11 sierpnia 2010
"Wątroba i trzustka"
kolejne dni dopływają do pustki
a na dnie naczyń śnięte źrenice
wybrzuszają się bezmyślnością.
nadmierne łyki rozstrajają żołądek
aż jego ściany do złudzenia ukazują
nowy wymiar pogorzeliska.
ja i on - napuchnięty zbiornik
po insulinie i odcedzony magazyn
na proteiny.
bezradnie pozatykane tętnice
nadaremnie próbują przecisnąć
przez nas substancje płynne i stałe.
gdybyśmy tylko mieli ręce
już dawno złożylibyśmy petycję
o adopcję na drugiej stronie
gdzie codzienność nie wygląda
jak Hiroszima po inwazji