16 kwietnia 2013
Perseidy
spadają, w nas rośnie niewiara na przestrzał
kalendarzy. Nieznani sprawcy napisali na murze:
śmierć wszetecznicom Babilonu.
Hasło, które nic nie znaczy, ale przynajmniej
prawowierni dadzą mu spokój.
Bo życie nienadające się do druku to już inna
sprawa. Co najmniej grzywna albo nawet
parę miesięcy ścisłego
postu o chlebie i oranżadzie.
Da się przeżyć, skoro wróżba na dziś:
psy szczekają po północy.
Do swobodnej interpretacji, lecz jeśli to dar
od losu to cholernie zagmatwany.
Lecą, pomyśl życzenie;
najlepiej takie do niespełnienia.
Aby nie było niedomówień, rozczarowania
mamy na co dzień.