28 września 2015
Błogostany i błogosławieństwa
Historia jest ślepa, tylko niekiedy trafia
na ziarno. Czasami zasiane.
Jednak z reguły suplementy życia zastępują
prawdy. Chyba że objawione
– tych nadmiar czai się w każdej księdze.
Niektóre z nich hołubimy, inne płoną
na centralnych placach miast.
Wokół ogniska pląsają przedstawiciele
naczelnych. Być może nadal czczą ogień
lub tylko jego niszczycielskie aspekty.
Później, spoceni rozchodzą się do domów,
niepocieszeni, bo żądni benedykcji,
których nikt nie udzielił.
Planowane zaspokojenie spaliło na panewce,
więc głowy pokornie zwieszone.
I tylko Historia śmieje się w kącie,
jako jedyna znając zakończenie.