11 listopada 2015
Gry dla samotnych
Zabijanie czasu z sadystyczną przyjemnością,
a testament spisany na grubym papierze
ściernym. Lub wytatuowany podskórnie.
Do usunięcia ogniem.
Oczyszczające całopalenie, dym drażniący
nozdrza przypadkowych widzów.
Później ołtarze ofiarne, na nich umierają
bogowie. Milcząc.
Ta wyniosłość wzbudza ekstazę tłumu
wiernych. Więc skandują wytrwale modlitwy
wytarte do krwi i kości.
Ponad tym pramatka liczy grzechy na palcach,
za karę zsyła ulewę. Której nikt się nie boi
od kiedy wymyślono parasole.
Tymczasem samotni wypatrują w lustrze
przyjaznej twarzy. Niestety pustka, kurz,
odciski palców. Bezsilnych jak zwykle.