7 grudnia 2015
Sztuka mycia okien
Koliste ruchy rozgrzewają szkło,
na wylot wybitych szyb.
Po drugiej stronie powietrze
jest gęstsze. Zlepia rzęsy i palce.
Wewnętrznie hula przeciąg,
także w opuszczonych szufladach,
tych na seksowną bieliznę. Osad w
poczerniałych kieliszkach trąci winą.
Skwaśniałą przez powtarzalność
tęsknień.
Lustra błyszczą w półmroku,
wypucowane z autoironiczną starannością.
Jednak odbicia przedmiotów milczą,
przeklęte.