Poezja

Sztelak Marcin


dodane wcześniej pozostałe wiersze dodane później

23 sierpnia 2017

Wiersz bezmyślny

 
Upchany w ciasnej klatce oblizuję
pręty. Smaczne.
Tylko język drętwieje, więc nie warto
wzywać pomocy.
 
Zresztą niebiosa mają problem
ze słuchem. Od kiedy eden
zamknięto na głucho.
 
Tymczasem przeklęte ptaki
wciąż są wolne i obelżywie
jazgoczą gdy wybucha słońce.
 
Żółty karzeł bezczelnie rozmywa
nocne ekstazy. I już żadnej myśli
do końca.
 
Dnia lub drogi mlecznej.
 






Zgłoś nadużycie

 


Regulamin | Polityka prywatności

Copyright © 2010 truml.com, korzystanie z serwisu oznacza akceptację regulaminu.


Opcja dostępna tylko dla użytkowników zalogowanych. zarejestruj się

Ta strona używa plików cookie w celu usprawnienia i ułatwienia dostępu do serwisu oraz prowadzenia danych statystycznych. Dalsze korzystanie z tej witryny oznacza akceptację tego stanu rzeczy.    Polityka Prywatności   
ROZUMIEM
1