5 września 2017
To zbyt piękne jak na pisanie wiersza
Są takie cisze, których nie warto
przerywać. Chyba że szelestem
wiatru albo spadającą gwiazdą.
Być może mamy tylko słowa
na swoją obronę.
I kieszenie pełne symboli
blaknących nieustannie.
W końcu przychodzi pora na wzruszenia
ramionami, zbawiennym gestem.
Takie następstwo rzeczy, zwane także
wszechogarniającą ułudą.
Skoro zniewoleni rozumem wysychamy
jak kartki po deszczu.
Z rozmytą treścią.
Są takie cisze, których nie jesteśmy warci.