4 sierpnia 2019
Dobry człowiek
Wraca do domu, całuje żonę
i pięcioletniego synka.
Dokładnie umywa ręce,
przed obiadem.
Trochę za dużo soli,
co spowoduje nadciśnienie
i śmierć na zawał serca.
Można też wierzyć, że to nerwy
albo sprawiedliwość
dla wszystkich.
Jak ostatnie słowo – ale to sprawa
pomiędzy ofiarą a katem.
Jedna z kwesti ostatecznych,
niczym dobór odpowiedniej długości
liny i szybkość otwarcia zapadni.
Później już tylko krótki trzask
modlitwy za zmarłych.
Na razie poobiednia drzemka,
po dobrze wykonanej pracy.