16 października 2010
Przystanek Październikowy
W dywanie zwiędłych
liści letnie marzenia się walają,
może jeszcze jaskółce
wiosna się przyśni.
Po duszy mroczne
wiersze stadami znów błądzą,
porzucone w nieładzie
zbieram owoce kasztana,
stara wierzba w sinej
mgle skąpana.
Szyby w naszych oknach
ciągle zapłakane,
chłodna herbata
smutkiem już naciąga,
czarna chusta nocy
łzą jesieni nasiąka.
Już kolejną stacje
życia naszego mijamy
gałąź, co wczoraj
pękła
już nam nie pokiwa.
Poezja
Proza
Fotografia
Grafika
Wideo wiersz
Pocztówka
Dziennik
Książki
Handmade