22 listopada 2010
O jedną noc starszy
Siny zmierzch nad domami się czai
deszcz wyludnił zabiegane ulice,
gdzieś w oddali grudzień już czeka
po nim szybko nadejdzie styczeń.
Bielą porosną za okienne pejzaże
ciepła kurtka już czeka w przedpokoju,
kilka gram wódki do herbaty doleje
z parapetu sprzątnę zasuszoną muchę.
Tylko chwila za chwilą będzie się sączyć
Nic się nie zacznie
nic się nie skończy
tylko jutro będę znów
starszy.