Poezja

Edmund Muscar Czynszak


dodane wcześniej pozostałe wiersze dodane później

8 stycznia 2012

Zmanipulowana pogoda chwili

Pot, który zrasza moje czoło
nie jest pocałunkiem spokoju.
Z ukrwionej galaretowatej masy
wyjałowionego umysłu
usiłuje wysupłać
kolejne nieodkryte zdanie,
z jaskrawej tafli monitora 
odczytuję zasłyszane prawdy
wymyślone pejzaże teraźniejszości.
Za oknem ramiona starego kasztana
okupuje gromada
czarnych jak moje myśli wron,
zdrętwiałe plecy są krzyżem
jaki dźwigam w milczeniu dnia.
Skrzydlate nieosiodłane zwierze
staje się nieokiełznaną chwilą.
Adresat słowa znika za zakrętem
pustki wieczoru.
Telefon zaplątany  w ciszę milczy,
ciepła kawa staje się letnia
jak nadzieja gasnąca po zachodzie słońca.
Moja samotność nie jest
samotnością z wyboru.
 
Jestem rozbitkiem zagubionym
na oceanię pustej kartki papieru
przysłoniętym milczeniem.






Zgłoś nadużycie

 


Regulamin | Polityka prywatności

Copyright © 2010 truml.com, korzystanie z serwisu oznacza akceptację regulaminu.


Opcja dostępna tylko dla użytkowników zalogowanych. zarejestruj się

Ta strona używa plików cookie w celu usprawnienia i ułatwienia dostępu do serwisu oraz prowadzenia danych statystycznych. Dalsze korzystanie z tej witryny oznacza akceptację tego stanu rzeczy.    Polityka Prywatności   
ROZUMIEM
1