23 listopada 2015
Zaoczna zima
Wyproszone przez zimę rudziki podrzucają
na odchodne nie typowy akcent i przez chwilę
jej wymowa jest niepewna. Nie spodziewałaś
się brać pod uwagę tyle ruchu; no to pięknie
kochana. długie zamarznięte brody nad taflą
zastygają zaciekawione i wydaje się - ktoś
znowu będzie miał powód żeby podejść
bliżej, odgarnąć śnieg z twarzy.
Przywracasz oddechem życie, które samo
nie odwarzyłoby się sparzyć. Ciekawe tylko
jak to wszystko wygląda z drugiej strony
i kto bez mrugnięcia oka, wytrzyma dłużej.