28 sierpnia 2010
Wyjazd
Chmury na horyzoncie zeszły niziutko
tego ranka
wypływam z domu cichutko
ojczyznę zostawiam w spokoju
do raju
wychodzę z pokoju
żegnają mnie kwiaty, krzewy i drzewa
przemawia
żegnaj mój miły-Ewa
ona stoi na skraju lasu
wybacz!
i ucieka zawczasu