11 sierpnia 2016
fak
dziś nienawidzimy na przykład Persów. za pejsy, brody
turbany, obraźliwy świergot spółgłosek nie na nasz odbiór.
przyszedł ten dzień, że wyraźny wpływ skondensowanego
słońca na odcień wakacyjnej skóry wadzi słynnej narodowej
bladowatości, co jak z flagi zstąpienie, oddziela zdecydowanie
tych swoich, od tamtych nieswoich. oto na pierwszej lepszej
plaży my - bohatery. w każdej bezpiecznej metropolii my
- bohatery. wystarczy krzyknąć UWAGA CIAPATY!, wywołać
panikę i rechot braci w wierze, a potem przyjąć nienachalną
eucharystię z rąk ministra wszelkiej sprawiedliwości. stać się
obrońcą. za pięćset plus wytykać palcem, ślinić się z nienawiści,
stukać podrabianymi najkami, iść na knyszę i hajlem pamiętać
powstańcom. dziś nie będziemy nienawidzić się między nami,
bo wskazano nam świetnego wroga stamtąd. niech wie! że możemy
usnąć. wyśnić tutejszy "ein volk ein reich ein führer". z Wielką
w tle. wystawić kanonadę środkowych każdemu kto nie skacze
z nami. gdzie rozum śpi - rodzą się hitlery. białym stadem.
cóż to za problem sterować nimi z wywyższonej drabinki?