19 sierpnia 2010
prawie jak dzieło sztuki
widziałaś tego Dawida?
w niecierpliwym kamieniu wciąż
gotowość
do skazanego na porażkę mezaliansu z Goliatem.
brawura wepchnięta porowatą dłonią Mistrza
pod powieki.
widziałaś człowieczka,
którego lepiłem grube pół godziny?
glina jest jeszcze ciepła
i lśni,
a palce brudne od napęczniałego
pośpiechu wciąż stygną.
dwie nogi - każda jest ludzka jak marzenie.
dwie ręce - lewa pęka w łokciu.
ugniotek głowy ze śladem po nieprzyciętych
paznokciach.
pierś rozsadzona z dumy.
prawie jak ten Dawid przecież...
dlaczego więc nie klękasz
niewierna?