Leszek, 29 grudnia 2011
ja widzę
sosnę strzelistą
do nieba jak my ku życiu się pnącą
za światłem i ciepłem
góruje swym zielonym kapturem
nad braćmi
buk rozłożysty
konarami rozpiera się na wszystkie strony
czaruje srebrzystym cieniem
orzechami kusi dziki
mocarny dąb
poskręcał w węzły gałęzie
stoi mocno
jak na siłacza przystało
nie boi się wichrów ni burzy
żołędziami nas raczy
piękny kasztan
ozdoba wśród drzew
kusi pięknem kwiatów
biżuterią owoców
liści wachlarzem
niepozorny klon
gdzie mu do innych - wielkich
zajmuje skromne miejsce w parterze
słońce zabiera krzakom
oraz dywan z szeleszczących liści
brązami poprzetykany starannie
wszystko to - zdobią ptaki
które najbardziej kochają Polskę
Leszek K.
Leszek, 28 grudnia 2011
oj ścieżynko kamienna
wśród skał poplątana
powiedz mi wyboista
dlaczego jej tu nie ma
idę stromą dróżką
kamieniem porosłą
wysokimi szczytami
i sobie myślę -
co robisz tam sama
pytam kosodrzewinę
i strzelistą sosnę
czy cię ktoś widział
twe włosy rozwiane
otulę mgłą górską
w niej się schowam wstydliwie
o tobie myślę dziewczyno
dzisiaj i wczorajszy ranek
przejdę turnie zdradliwe
wdrapię się na szczytne skały
zaśpiewam głośno
pełnym gardłem – na świat cały
ze tęsknię dziewczyno
sercem połamanym
niczym skalne głazy
za doskonałym twym widokiem
oczu zabójczym blaskiem
niech moja pieśń się niesie
tam gdzie dymią kominy
gdzie ty na swym ganku
ślad zostawiłaś - jakże nietrwały
Leszek K.
Leszek, 27 grudnia 2011
los wygrałem
od Boga samego
reklamacji i zamiany
nie przyjmował
był kolorowy
wysadzany srebrem, złotem
mienił się
wszystkimi kolorami młodości
złoto i srebro
wytarło się szybko
na słonku wyblakły kolory
pokrył się pleśnią
swojego wieku
walczę z tą paskudą
jak umiem
do czysta wycieram go
co ranka
kolory nieprzerwanie szarzeją
nikt nie da za niego
złamanego grosza
Bóg w swej wielkości utajnił
termin jego wygaśnięcia
pożałował tez - gwarancji
skończyła się dawno
młodość kolorowa
czas dojrzałości
minął z deszczem
wszystkie sprawy
skoroszytami zamknięte
a pleśń
rozrasta się wielkimi płatami
dzień za dniem
noc po nocy
każda podobna do poprzedniej
piękną ozdobą uśmiechy wnuczek
pragnę oddać zużyty los
Tobie Boże
Leszek K.
Leszek, 23 grudnia 2011
w oknach błyszczy choinka
na niebie gwiazdka głosi srebrem
ze nastała Wielka Nowina
Panna urodziła nam syna
tego co zwie się Bożym
wszyscy ślą sobie życzenia
gdyż sprawa jest warta tego
ze trzeba zdrowia i szczęścia
życzyć opłatkiem
wokół wigilijnego stołu
przy nim zbiera się rodzinka
dziadek i babcia, ojciec i matka
gromadka dzieciaków
szczebiocących miło
dzielą się opłatkiem
łzę ma w oczach babka
miło tak - jak wszyscy razem
( Życzę miłych, zdrowych Świąt w wspaniałej, rodzinnej atmosferze, bardzo mi miło z Wami))
Leszek K.
Leszek, 19 grudnia 2011
diamentowym błyskiem
budzi się poranek
zawstydzone brudy
zasnęły pod śniegiem
to nic że szczypie
w policzki i nosy
zbudujemy dla siebie
bałwana wielkiego
zima
bawi się igraszkami na śniegu
w oknach błyszczy
wystrojem choinka
nastał czas
kolorowego blasku lampek
prezentów
tradycyjne Święta do życia budzi
na środku stół świąteczny
czuje się najważniejszy
wytęskniony każdego roku
wystrojony śnieżnym obrusem
w dwanaście potraw tradycyjnie ubrany
i opłatek
nie da się Świąt obchodzić bez niego
pamiętamy o tych
których nie ma z nami
dla nich
honorowe miejsce przy stole
bo ten dzień
jednoczy nas wszystkich razem
a wieczorem oczywiście
pasterka
na stałe wpisana w to Święto
jak ryba konieczna
i prezenty dla dzieci
opłatkiem
życzymy sobie od serca
Leszek K.
Kochani, jutro szpital, a potem oczekiwane Święta
Więc już wesołych Świąt życzę
Leszek, 18 grudnia 2011
wykąpię cie w szampanie
oddechem swym wysuszę
ubiorę cię - pięknie
pragnieniem nieprzytomnym
zjemy razem kolację
z sześć świec zapalę
w takt cichego walca
do tańca poproszę
będziemy tańczyć
tańczyć, wokół
aż się zawróci w głowie
osuniesz się bezwładna
w me ramiona
na rękach cię zaniosę
tam gdzie to się stanie
będę cię rozbierać
z wszystkiego
powoli
piórkiem pogłaszczę
gdzie sobie zażyczysz
gdzie zadrżysz rozkoszą
wycałuję wszędzie
będziesz moja
tylko i mocno
do utraty tchu
aż go naprawdę zabraknie
Pogłaszczę cie piórkiem kochanie
Leszek K.
Leszek, 17 grudnia 2011
jesteś moja wyśniona
obłokiem
gdy żar z nieba pali
czego pragnę twe oczy
cenniejsze niż złoto
dwa szmaragdy
w blasku niezwykłym
twe włosy rozwiane
nie od wiatru
a namiętności
twe piersi gorące oddechem
od rytmu walca
do kankana dążące
zapach spełnienia
bliskość twego ciała
na zawsze żauracza
dotknąć
twego ramienia
siła niepokonana
ręce nam splata
drżące, gorące
szukające tego
co istnieje w marzeniach
nie myśl, nie broń
to teraz na pewno się stanie
zabrzmią anielskie fanfary
bo ty i ja - ku niebu
ku gwiazdom
do początku stworzenia świata.
Leszek K.
Leszek, 16 grudnia 2011
pan Jerzy dziś
zaprasza na bal
porządny bal - na dużej sali
bal
w którym jest ze sto par
krokami walca - się dziś mieni
więc proszę Pań
chodźmy tam
niech koło policzka spocznie głowa
niech żyje walc
wspaniały bal
kręcą się pary wokół sali
a w kącie tam
z dala od dam
przysiadł się pan - z różą w butonierce
smutną ma twarz
wczorajszy wzrok
proszę państwa
bal trwa - tańczymy dalej
Leszek K.
Zapraszam miłe Panie do walca
Leszek, 15 grudnia 2011
starszy , dojrzały Pan
i wąsa miał i laskę
na spacer chodził sam
i oganiał się tą laską
Razu pewnego zaś
Pan spojrzał, i zobaczył, oooooo
pod krzaczkiem krasnoludka
siedział tam - smutny tak
więc dla niepoznaki Pan
kapelusz swój zdjął i pyta się,o Pani,
( bo ten krasnal to była Ona)
Czy może zrobić coś On
Dla krasnala,( co był Pani)
O tak odpowiedział On
(ten krasnal co był Pani)
już idzie noc, księżyca szron
wszystko nam zmechacił
tu skrzypi coś, tam krzyczy ptak
a ja się już – o kropnie boję
Więc poprosił Pan, ( tę Panią
co była krasnoludkiem)
na swój dom, i tam się działo wiele
i został Pan, Pan i jego dom
na zawsze, z krasnoludkiem
No i teraz - najważniejsze jest
bo morał jest nie byle jaki
By spokój mieć i cichy dom
nie zapraszaj w swój dom
żadnych krasnoludków
Leszek K.
Proszę się nie czepiać do zapisu - to żart)
Leszek, 14 grudnia 2011
Tobie, która rozświetlałaś nasze podwórko
Tobie, która onieśmielałaś nas na huśtawce
Tobie, która wywoływałaś nas na podwórko grą w piłkę
Tobie , której podarowałem mój pierwszy kwiat
Tobie, za to żeś go do twarzy przytuliła
i że za swym życiem
rozbiegliśmy się w świat
za twe oczy
które jesienią
ponownie po latach zobaczyłem
i za to ze były szkliste
kącikami perłami ozdobione
Kłaniam się nisko
Leszek K.
Regulamin | Polityka prywatności
Copyright © 2010 truml.com, korzystanie z serwisu oznacza akceptację regulaminu.