21 czerwca 2011
Z wędrówki przez wyobraźnię. Kraina Liter i Cyfr.
W zasadzie nigdy nie zastanawiałam się, jak to jest.
Dotychczas sądziłam, że świat tworzy hermetycznie zamkniętą, logiczną całość.
Więc, jeśli człowiek to suma oddechów, kłębowisko chaotycznych myśli lub zbiór niedoskonałych dźwięków,
jak to możliwe, że istnieje ktoś drugi, będący moim odbiciem?
Pamiętam, że chmury były kłebiaste i ciężkie.
Krople pękały tak często, że nawet przesuszone usta ziemi, nie mogły wchłonąć wody.
W takie dni zawsze szłam moim ciemnym korytarzem.
Niewyraźne kontury przypominały o oknach, a drzwi były bez klamek.
Przemierzałam wzrokiem szare, ale wąskie ściany.
Widziałam napisane tam duże litery: A, B... szłam. Dalej K, L, M... Próbowałam określać, nazywać, poszukiwać.
Za ostatatnią zaczynały się inne okna, drzwi, a na nich wytarte już od poznawania znaki matematyczne.
Jakby dwie krainy- Liter i Cyfr.
Całe swoje życie określamy za pomocą jednych, bądź drugich znaków graficznych- myślałam.
Przecież na każdą literę alfabetu możemy odnaleźć emocje, tak często nam towarzyszące, wyrazić myśli i opisać wspomnienia.
Z cyframi jest podobnie. Lata, miesiące, tygodnie, dni godziny, a nawet proporcje do wyrobu chleba- wszystko możemy policzyć, zważyć i zmierzyć.
Do którego świata więc należę? Może one są nierozerwalnie ze sobą związane, a ta droga kończy się przepaścią?- podpowiadała przyrodnia siostra Rozsądku- Imaginacja.Nagle poczułam na swoich ramionach ciepło,
które nagle otuliło je jak wełniany pled w styczniowy wieczór. Tylko żółta filiżanka z gorącą kawą jest równie przyjemna.
Nie bój się. Idź. Sama nie wiem czyj był to głos.
Niepewna, bałam się odwrócić, bo zbyt ostre światło mogłoby zburzyć perspektywę.
Jestem. Podążaj za mną cierpliwie, za głosem, który słyszysz w sobie.
Gdy poczujesz bicie drugiego serca- poznasz najbardziej tajemną prawdę- mówił duch nieznajomego mistrza, a zarazem wiernego przyjaciela.