25 grudnia 2011
Sekret imion
Skuta z samotnią swej przeszłości.
Nieruchoma w chaosie porzuconych słów.
Bezbronna, naga, zanurzona w kieliszku błędów
z kamienną twarzą, czekam.
Na czas powrotu, minionych już uniesień,
na twarz, patrzącą w słońce,
na dzień odbitych w lustrze wspomnień.
Przeszklone oczy z potępienia, płaczą.
Cichutko, dyskretnie, tuląc zatroskane myśli.
To twój dotyk, delikatnych płatków,
to twoje usta czułe, jak puch wiatru.
Twoje imię, a z nim moje przeznaczenie.