2 czerwca 2010
Serial o Ninie
Proszę Państwa! Ninka kopie!
wiemy co oznacza szczęście w formie brzucha
i oczekiwania na nieprzespane noce. "bubu",
"daj", "tiatia" i takie tam monosylaby staną się
hasłami w słowniku wyrazów obcych, a autobus 117
inaczej podjedzie na przystanek. kurz nie rozdrażni
nozdrzy, gdy "apsik" zbudzi z chwilowej drzemki.
kobiety z wielkim biustem, będą laktatorem
dla moich oczu . na półce postawię filmy
inne niż zwykle. listopad miesiącem przemiany.
Proszę Państwa! Ninka wystawiła kopytka!
w styczniu wejdziemy na debet.
-----------------------------------------------------------------
Grudzień jest miesiącem mikołajów w centrach handlowych,
i wszechobecnego pośpiechu za straconymi minutami w kolejce
przy bankomacie. nie tęsknię za czekoladą na kartki,
ale kiedyś choinka była bardziej zielona, a po ulicach
jeździły czołgi. świat w dziecięcych oczach był makro.
osiedla wydawały się miastami, autorytety panami
bez imion z wielkimi długopisami lub w mundurach.
pogodziłem się z faktem, że teraz poruszam się za szybko,
a chłopiec przed komputerem, już nie prosi o komplet łyżew.
czasami tylko lubimy pooglądać filmy w starym kinie.
grudzień jest miesiącem, kiedy Nina będzie miała imieniny.
--------------------------------------------------------------------------
Rozwarcie na dziewięć centymetrów
pora na ewakuację.
zabraniam niepokoju. jestem
mokra, lepka od wód płodowych.
pozmieniam wszystko pod pościelą.
doba nie będzie już spaniem,
oglądaniem seriali
wieczornym obchodem przed komputer.
wszystkich nauczę słów ze słownika monosylab
w tej chwili narodziliście się dla mnie.
panie i panowie
trzydziesty pierwszy grudzień
trzy trzysta
pięćdziesiąt cztery centymetry
mam na imię Nina.
-------------------------------------------------------------
nie czuję obecności, ale za jakiś czas udam,
że potrafię rozmawiać o polityce. zaanektowałam
najmniejsze państwo. prostokącik z kołderką.
później wtargnę na ramiona oraz stopy. rządzę.
językiem ciała wydam sądy kategoryczne na temat
brody taty i krzyku brata. wszystkie piosenki, filmy
ulegną cenzurze. pozwolę istnieć obok siebie. cicho!
teraz ja mówię. wprowadzam władzę absolutną.
--------------------------------------------------------------------
podobno kocyk posiada cztery rogi
i nie każda zabawka ma historię
paluszki w buzi smakują
chociaż inaczej niż pokarm mamy
uczę się znaczeń
zmartwienia i wolna wola
twarze uspokajają
cienie i cisza straszą
czas nie istnieje
nie prosiłam o życie
a jestem
to historia kocyka i moich palców
miło jest zapamiętywać kształt i smak
istnienie
szczegóły
głosy
za jakiś czas zapytam po co to wszystko
teraz milczę
--------------------------------------------------------------
rozpisuje się o spiskowych teoriach dziejów.
nina potrafi zrozumieć. tato to też mężczyzna. patrzy
z wyrzutem, kiedy podmiot liryczny ogląda mecz. żona
piąty raz zagląda do lodówki z nadzieją na globalne ocieplenie.
starsze dziecko traci wzrok przy komputerze a królik nie ma nic
do jedzenia.
w gazecie napisali, że jest kryzys.
odczujemy go wszyscy.
-----------------------------------------------------------------------
Niepotrzebne mi sakramenty aby napić się wody
święconej. będę udawał że wierzę w niewypowiedziane
gesty i słowa po kilku głębszych. jesteś za młoda
by zrozumieć czemu większość patrzy na zegar
odmierzający czas do końca świata lub niedzielnego obiadu
u teściowej. dostaniesz od rodziny złoty łańcuszek
kilka ochów i achów za pół ceny. uzbierane pieniądze
pozwolą opłacić rachunki. w przyszłości każą ci
klęknąć przy ołtarzu. ja usiądę w ostatnim rzędzie.
---------------------------------------------------------------------