4 sierpnia 2012
upadłe wizje starych butów
niczym bimber pędził biedę
aż dostał świra
żona migreny
w oderwanych psychozach
światłocieni
łykał powietrze i obrzęk płucny
wykładał kochance
nasmażył zdań wątłych ideii
goniony przez wierzycieli
i sen go zmorzył
w swej nagości
dobry na zdrowie
i stare kości
tam gdzie nie dociera
światło
wiatr sieje marzenia
czyż nie lepiej zaprzyjaźnić się z Bachusem
w samym środku słodyczy napocząć jabłko