26 lutego 2015
punkt zwrotny
spadłam z krzywej jabłoni
od włosów po czubki palców
a słowo ciałem się stało
szliśmy tak poziomami i pionami
spóźnieni o tysiące lat świetlnych
bezmyślni kochankowie
księżyc jak rzeźnik
pociął moje ciało
a ty będziesz je lizał swoim
chłodnym językiem tak jak obiecałeś
I nie będzie ani mnie ani ciebie
bedzie nam dobrze