2 czerwca 2013
sęp
Był najbogatszy na wsi i połowę gospodarzy miał w kieszeni.
Pożyczał im pieniądze na wysoki procent ,a gdy nie mieli z czego płacić zabierał im pola i co się dało . I cieszył się bardzo,że ma coraz więcej zasobów materialnych i pełniejsze skrzynie złota . A sknerusem był niesamowitym sam na wszystkim oszczędzał i ubierał się jak najgorszy łachmaniarz i dziad.Po wsi chodził boso bo jedyne buty zakładał tylko od święta do kościoła ,ale wychodząc z kościola buty niósł już w ręku .Starczyły mu na ponad trzydzieści lat .Miał kiedyś córkę, umarła bo mu było szkoda na lekarza i lekarstwa . Pomyślał Bóg dal , Bóg zabrał ,jakby chciał , żeby żyła to by sama wyzdrowiała . Żona już dawno zrezygnowana mechanicznie robiła swoje i milcząco patrzyła w jeden punkt .On opowiadał jej jacy są bogaci, przeraźliwie bogaci i kogo jeszcze mozna oskubać .Jedli mało gółwnie ryż i popijali wodą .On dziennie obchodził swoje pola patrząc głodnym wzrokiem bo ziemi nigdy nie ma za dużo . Żądza chciwości nadawała sens jego życiu i przekształciła go w bestię wiecznie chudą i wygłodniałą z pałającymi oczami . Nikomu nic nie dał i sobie żałowal .Nie obrósł w tłuszcz ,przymierał głodem ,choć w spiżarni półki uginały się od potraw .
Miał wpojone hasła ;zarabiaj ja najwięcej,oszczędzaj jak najwięcej ,gromadź ile tylko możesz .