14 kwietnia 2013
zakochany Bóg
rozbity na części
w drobny maczek słów i dat
stałem bezradny
jak liść na wietrze targany podmuchem
nie wiedząc dokąd dolecę
kto mnie przygarnie
i jaki to ma sens
po latach milczenia
oglądam swoją twarz odbitą w lustrze
czując oddech anioła stróża
powoli składam w całość istotę miłości
jaka jest i jaka powinna być
wierząc że czas jest tylko narzędziem
aby przejść na drugą stronę myślenia
wieczność zaczyna się od pokory
gdy się nią patrzy w odbite światło
tym czym się jest i co można zmienić
gdy w oczach drugiego człowieka
wbrew temu co wieszczy świat
można spotkać zakochanego Boga
2013-04-14