Jerzy Wilski, 14 kwietnia 2012
źli ludzie
używają przemocy
człowiek dobry
przestrzeń uprząta
humanitarnie
brzydzi się żelazem
w ręku porcelanowy kubek
nie przyciąga uwagi
pomiędzy cudze życie swoje
wrzuca słowa media wybiera
właściwy aromat kawy
świąteczną markę
cygara z lubością ogląda
czyste ręce i czeka
tylko czeka
Jerzy Wilski, 12 kwietnia 2012
pamięci Kasi
chwilę byłaś a miejsc pustych tyle
boli każdy kawałek twojej ciszy
w oczach piasek mistyczny horyzont
za którym śmiech rozdrobniony
świeży jeszcze a już tak daleko
tu zwykłe pytanie co warte
skoro nic jest o chwilę stąd
Jerzy Wilski, 10 kwietnia 2012
but stąpnął miękko
niczego nie poczuła
szedł ścieżką obok
Jerzy Wilski, 10 kwietnia 2012
świt nawet kiedy słońce wstaje blady
odchodzi dalej do żywych
tu w rysach domów
plamach dachów widzi nazwiska
mają zasiłek z opieki
wygaszone oczy i garść dzieci
na ławce albo pod ekranem
zapalanym na krótko wieczorem
a w niedzielę za dwa złote
aby poczuć że święto
że boga nie wymyślił ksiądz
są gdzieś ślady
tędy nie przechodzi
bo zapach arizony
topionego smalcu i pieluch
żołtych od zapomnienia
wilgotnych jak godziny
co mieszają myśli
kurczą do małego punktu
wtedy już tylko wstać
iść drogą daleko
aż wróci obojętność
Jerzy Wilski, 10 kwietnia 2012
w tej samej
wciąż innej rzece
wewnątrz trzciny
strach
żródło siły
wiatr ani myśli
nie decydują
jak długo jeszcze
na tym brzegu
Jerzy Wilski, 14 grudnia 2011
miało być tylko dziś ale bogu nie wyszło
klonowanie dzięki czemu nie jest nudno
mamy coś czego nie mamy czyli jutro
jutro to jutro owo tak jak by ono istniało
kwestia poczekać ileś tam godzin
ono będzie tu na miejscu nigdy
takie samo dla każdego
dziś nie wiadomo co przyniesie
ale na pewno zmieni coś lepiej
gorzej inaczej wszystko inne
albo już jest albo było
ono zawsze dopiero będzie
zamierza być nigdy nie zaistnieje
jeszcze się nie narodzi już umiera
zmartwychwstaje dziś
z twarzą inną tak samo
wyczekującą
jutra
Jerzy Wilski, 14 grudnia 2011
biblia alkoholika mówi że umysł
zmartwychwstaje po trzecim
tylko czasem brak anioła
mój nie odezwał się na face-booku
przywalony kamieniem dnia codziennego
klikam w enter otwiera mi się whisky
przecież to za oknem musi mniej więcej
wyglądać normalnie nikt nie jest
geniuszem ani szaleńcem
kolejny drink potwierdza
pierwsza była kobieta
potem sfermentowało jabłko
światu potrzebny był ktoś
kto to wszystko wytłumaczy
Jerzy Wilski, 13 grudnia 2011
ziemi i sztandarom
ślisko od bohaterów
doszywanych ojców
po salonach nadętych
nie swoim ogonem merdają
spod ludzkiej twarzy
tam gdzie na ustach pieczęcie
chmurne niebo bez jaskółek
muszą krakać orły wspólnie
szybują wrony ustawione
sabaty igrzyska szczury
w menu on line dostępne
na twitterze facebooku
same zagryzą etapowych
zwycięzców tego wyścigu
kolejne szeregi załatwia rynek
kredyt albo haki prostują
słupki nie ogrzeją domu
drogi chleb tanie słowa
wykarmią gromadę żuczków
które znów wezmą się za ręce
zamienią miejscami
13/12/11
Jerzy Wilski, 12 listopada 2011
pamięci brata
uczepiony chwil
czas nie miał czasu
teraz życie tak zwyczajnie
istnieć musi bez ciebie
rozpętana samotność
w przełyku kromki
słów czerstwych
pospiesznie
porcjowane
puste usta butelek
krzyczą że umarłeś wcześniej
nim odeszło ciało
dziś póżno z nich pozbierać
krople tego co chciałeś
powiedzieć nam i światu
01-02/11/11
Regulamin | Polityka prywatności
Copyright © 2010 truml.com, korzystanie z serwisu oznacza akceptację regulaminu.