25 października 2017
październikowe bajanie
spadła na moje biurko
październikiem
we wrzosach i kasztanach
pisze libretto a vista
na liściu klonu
zazdrosnym zachodem
w przestrzeń złotocieni
myśli skręcone w nagość
w pobliżu kominka
przy jej stopach płoną
nawet butelka zakręciła się
zatrzymując dżina pytaniem
o trzecie życzenie
jesteś
i ta jesień bezkarna
słodkim smakiem najbliżej
zabrana w pamięć
pozwolenia na sen
niekoniecznie o wiośnie