Poezja

Yaro


Yaro

Yaro, 26 października 2015

Przebudzenie

z gumą w ustach na wardze papieros
dymek na balkonie klimat
spójrz kochanie na las
atmosfera zielonej bliskości tak blisko
słowa nie oddadzą co w nas płonie 
po tym był kiedyś popiół
 
zapaliłem ognisko które  goreje 
 
najlepszy czas pochłonęła depresja 
lecz to historia 
pozbierałem klocki 
poukładałem cegły 
zbudowałem nowy świat
 
cieszę mordę na balkonie
cisza która uspokaja
nerwy zamknięte gdzieś głębiej
ciszę się każda chwilą i mam wiarę
 
głęboko uwierzyłem 
nie żyłem prawie martwy
jakby bym zniknął w świadomości własnego ego
 
bez poważnych decyzji w oczach pełnych strachu
bałem się wyjść na zewnątrz
lęk blokował czakrę serca 
w ciasnym pokoju płakałem bezsilny
 
aniołowie dobrzy towarzysze
śniłem o nich 
szeptałem modlitwę
pewnego dnia się przebudziłem świeży z jasną myślą 
 
zanurzyłem się w życie 
od początku z każda sekundą 
na drugim brzegu odnalazłem siebie
czułem że jestem potrzebny komuś
świat kciuki za mnie trzyma


liczba komentarzy: 0 | punkty: 1 | szczegóły

Yaro

Yaro, 26 października 2015

mam chwilę

mam chwilę czasu 
poświęcam ją dla siły kosmosu 
wydaje się że już umarłem
powstałem otrzepałem się z pyłu i białego piasku
zdjąłem wieko przesłania słońca blask
 
 
idę dalej lecz nie samotnie
dużo energii waszej wokół 
otacza mnie aura dobra karma
kocham uśmiechy radosne wasze twarze
pozytywna postawa na straży miłości 
 
 
tam gdzie mój dom tam
gdzie twój dom tam ziarno w nas
w ogrodzie rośnie ziele zielone
legalnie i poprawnie odrywam odrobinę 
na lepszy humor 
na sen 
na stres
pomaga mi widzieć świat takim jakim był
takim jakim jest 
żarówki świecą jaśniej
muzyka zakładam ją na uszy
na ramieniu dłoń ukochanej
w dłoni mały full kocham ten stan
 
 
idę dalej
lecz nie samotnie
dużo energii 
wokół cisza
otacza mnie aura dobra karma
kocham uśmiechy radosne wasze twarze
pozytywna postawa na straży miłości


liczba komentarzy: 0 | punkty: 1 | szczegóły

Yaro

Yaro, 26 października 2015

po łące

kochanie
popatrz w stronę gwiazd
czy nie widzisz podobieństwa
 
piękna twarz
 
kocham cię
lecz nie za to
za to złoto gdzieś w środku
 
usta głoszą wciąż o osobie
proste słowa chowam w głowie
 
szeptem dotykiem językiem
 
przywołuję myśli niesione telepatią
na spotkanie przyjdź w piżamie 
 
wino
krakersy
świece bez prądu
 
noc jasna
poświata księżyca
ciężki jak kamień
 
jak anioły
ja blady ty jasna
rzecz prosta wymieńmy dwa słowa
 
na zawsze jak w jednej ławce
razem prostą drogą boso 
po łące w dłoni z bukietem dla Pana Boga


liczba komentarzy: 0 | punkty: 0 | szczegóły

Yaro

Yaro, 23 października 2015

czerwony kapturek

tak to czuję objąć wzrokiem nie umiem
zmieniam siebie by przykład dać na przykład
idę wolnym krokiem chodnikowi pijaczkowie 
chowają coś za cieniem latarni która wyrasta z ziemi 
 
nadciąga  niepogody czas
zimne noce o tej porze
zamyślony ogarniam włosy prostuję palce u stóp
bym mógł dalej biec
ktoś mnie woła częstuje  dobrym winem
po drugim zrozumiałem
po co iść zmuszony
 
zadowolony omijam ciemne miejsca tam dilerka 
spotykam samotne igły gdy dzień odsłania żniw łany 
chory świat inaczej mówią się nie da
zainfekowani samotni otoczeni
pustka duszy
ciemna strona nieba 
szkoda
 pomóc trudno
naciągam kaptur tak buduje swój świat 
najlepsze jonty
zielone ziółka na kaszel
dla czerwonego kapturka


liczba komentarzy: 0 | punkty: 1 | szczegóły

Yaro

Yaro, 23 października 2015

ale wierzę

nie zachłannością zdobywa się światy
idę drogą mówią że biedny
lecz w środku głęboko złoto
milczący obojętny na docinki szydercze śmiechy
ubrany skromnie jak mnich w sutannie
w pół sznurem ściśnięty szczery radosny
walczył z depresją
odmieniło życie obraz zatartych chwil
los nie oszczędza nikogo
wielu takich jest wśród nas
 
odchodzę w cień
niczego nie głoszę
każdy wie i ślepnie dalej
końca nie widać nieaktualne przepowiednie
czas upływa Chrystusa nie ma ma czas 
lub oszukali przekręt sprzed 2000 tysięcy lat
ale wierzę w coś trzeba z krzyżem nikt nie wygrał
z nadzieją pod sercem czekam w gorącej modlitwie
ktoś wysłuchuje modlitw skromnych słów wiele nie potrzebuję
kocham nie krzywdzę
pomagam gdy widzę krzywdę


liczba komentarzy: 0 | punkty: 1 | szczegóły

Yaro

Yaro, 23 października 2015

umieć wytłumaczyć

jak na dłoni czułem bicie twego serca
uściski przytuleni w objęciach ramion
jak pisklęta zawsze razem w bliskości
uczuć zdarzeń zakochani tak rożni
myślami zderzaliśmy się z kometami 
 
ponad chmurami pewni niezachłanni
a jednak podzielił nas czas odległość
z tej znajomości zrozumiałem 
że angaż nie jest ważny tylko co jest każdemu pisane
w pamięci zostaniesz niewymazana
 
skaleczone serce boli czas uleczy
wytłumaczymy sobie gdy się spotkamy


liczba komentarzy: 0 | punkty: 3 | szczegóły

Yaro

Yaro, 20 października 2015

koniec był na początku

kochana to jest ten dzień
w tym dniu kończy się świat
zaczniemy wszystko od początku
 
ubierzemy się w skóry
podasz soczyste mięso 
ociekam krwią kapie z ust
 
polowania to co lubię ciebie też
padłaś ofiarą bądź wydaje mi się
 
czekam z nadejściem jesieni
z każdym uśmiechem z każdym klapsem 
podnoszą na duchu twoje usta 
całować nie przestawać kochać
nocy mało za dnia też się pokochamy
na obiad mięso i suszone grzyby
 
kilka owoców w  dłoni 
chętnie dzielę się bo miłość wybacza
koniec był na początku skazani 
na piekło wybaczmy sobie sami


liczba komentarzy: 1 | punkty: 1 | szczegóły

Yaro

Yaro, 19 października 2015

jestem taki

jestem ojcem
trójki niepoprawnej
w robocie ścieram się
na ostrzu z Czarnym
 
niewybredny brnę dalej
małżeństwo stan nieodwracalny
żona zmienna
pogodą w tv nieprzewidywalną
wybredną bezpretensjonalna 
wprost proporcjonalną do grubości portfela
odwrotnie do natężenia grubości przez długość sztywnego rozporka
brałem lekcje u górali starszych niż same Tatry
 
idę ulica jak zawsze ciemna zaspana 
w autobusie zasnę 
przepita gęba tępo na mnie patrzy
wolny wyraz bez przyjaźni
 
moi przyjaciele po kościele
piją za zdrowie tych
co nie mogą już nic
za tych co na morzu
białe koszule i te zasmarkane maluchy tata tato 
kurwa co 
mam w garści lot do Anglii
w portach zwierzeń namierzam kolegę
z którym na kamieni budowaliśmy świat
pełen naszych drobnych problemów
lubię wypić i zgubić drogę do jej serca
nie zapamiętać pubu
kelnera rudego jak rdza na ruskiej obręczy wielosypieda 
 
uciekam do objęć szczerych słów
żona łapie mnie za klapy udaję że nic nie stało się
to ja sam na sam dalej tylko kalesony
na środku z żółtą łatką


liczba komentarzy: 0 | punkty: 1 | szczegóły

Yaro

Yaro, 18 października 2015

ale to nie to

tysiącem luster
barwą namiętnych nocy
szminka na ustach róż 
 
ścieram z numerem telefonu
na półkach listy nieotwarte 
tłumaczone brakiem czasu
 
namówiony na randkę
nie odpisuję na SMS-y
 
drzwi baru o siódmej wieczorem
zatrzaśnięte
dla miłości świeżej jak zapach siana 
 
mówią stop 
w bezsensie eteru 
nie meldują kochanków
na łąkach smutno 
zioła są ale to nie to


liczba komentarzy: 2 | punkty: 2 | szczegóły

Yaro

Yaro, 18 października 2015

sprzedać za ładne oczy

malowane mury
krzykiem duszy że źle
na ustach gniew 
mrozi serca 
w dłoni kije i kamienie
dusza promieniem nadziei 
 
instynktownie do przodu
ku chwale bez pomników 
prawdziwi patrioci walczą 
z podniesiona głową 
na ostrzu z krwią o
zimnym wzroku
 jesiennym porankiem

patrioci 
rodzą się każdym dniem i nocy snem
czy zimno czy ciepło 
jak dobrze jak źle
miłość rozgrzewa ciała z pełną mocą
 
uważaj bądź przezorny
nie pozwól złodziejom kraj roznosić
nie daj się sprzedać za ładne oczy


liczba komentarzy: 0 | punkty: 1 | szczegóły


  10 - 30 - 100  






Zgłoś nadużycie

 


Regulamin | Polityka prywatności

Copyright © 2010 truml.com, korzystanie z serwisu oznacza akceptację regulaminu.


Opcja dostępna tylko dla użytkowników zalogowanych. zarejestruj się

Ta strona używa plików cookie w celu usprawnienia i ułatwienia dostępu do serwisu oraz prowadzenia danych statystycznych. Dalsze korzystanie z tej witryny oznacza akceptację tego stanu rzeczy.    Polityka Prywatności   
ROZUMIEM
1