15 października 2010
...
W kredensie własnych myśli,
stłukłam drogą mi zastawę.
Była z porcelany.
Może to czas,
by przetrzeć zakurzone
spodeczki sumienia.
Przez bursztynowe drzwi,
nie wyczuwam pulsu.
W kryształowym wazonie,
przechowuję wspomnienia.
Wiszą smutnie na rzemyku.
Na niektóre przyszła pora,
by wyrzucić...?
Więź mnie łączy z nimi ściśle,
więc wyrzucić ani myślę.
I drobiazgi pamiątkowe,
poprzekładam w miejsca nowe.
Bo kolekcji wciąż przybywa,
tylko pamięć gdzieś ubywa.