28 kwietnia 2012
spóźnione menu
ugotowałam danie główne siebie
czekam z podaniem przystrojona
minuty godziny ciągną czas powoli
spadła mi serwetka nie będzie uroczyście
będzie jak zwykle pośpiesznie nażresz się
nie podziękujesz pytając o deser uśniesz
ramy okna przegniły od stałego otwierania
zaglądam pełna ochoty parapet skrzypi
mam sztywny kark cholerne przeciągi
maj 2010
Poezja
Proza
Fotografia
Grafika
Wideo wiersz
Pocztówka
Dziennik
Książki
Handmade