John Preston, 17 stycznia 2011
u nas w listopadzie
obchodzi się święto dziadku
London Pound Festival
choć to bliżej Warszawy
są fajerwerki i flagi
-chroń boże królową i jej psy-
Za to nad odrą u nas na zachodzie
w tym samym czasie robimy pikniki
Ober Euro Fest
-składamy goździki na grobach bohaterów -
w radio mówili że nasze Chicago
dumnie obchodzi
Holly Dollar Christmas
odsłonięto wielki kamień
z napisem
- nie przejdziecie-
*
nie wiem czemu się ciskasz
i co na myśli miałeś
mówiąc że nigdy nie przeszli
czekając spokojnie
aż podpełzniemy
John Preston, 10 stycznia 2011
nigdy na was do końca
nie zamknąłem oczu
szczelin opuchniętych chłodnymi powiewami
wiatrów które niosą
tylko choroby i głód
nie odwróciłem też twarzy
ranionej odłamkami wybuchów
nienawiści
kolejnych wojen świętych
do ostatniej chwili
patrzę
postukując palcem
o spust
*nie wypada odwracać
spojrzenia od celu
snajperowi
John Preston, 4 stycznia 2011
od powtarzania modlitw i życzeń
lęgnie mi się pleśń między zębami
i pod językiem
którego już nie rozumiem
jak twarzy w lustrze
o piątej godzinie
rannej
*na szczęście mam przy sobie
opatrunki i antybiotyki
John Preston, 28 grudnia 2010
nie lękaj się
one cię odprowadzą
do królestwa niebieskiego
światła
bezpłetwe syreny lądowe
rozunęły się kraty windy
nie będzie już bolało
możesz spokojnie iść
smakować wolność
piekielną gorycz
zrzucić z siebie
mokre łachy włóczęgi
wystarczy
*tym razem
ułaskawienie przyjechało
karetką
John Preston, 28 grudnia 2010
stoimy
niewzruszeni od łez
rozciągamy się i prężymy
na przeciw siebie
jak dwa kutasy
z filmu porno
dla homoseksualistów
ja i czas
który wcale nie płynie
tak szybko
można by stąd uciekać
John Preston, 28 grudnia 2010
taplam się we krwi
rybich jezusów
od pierwszej komunii
dość farsy
skończ pierdolić
czas sprzątać
kolorowe szmaty targane
przeciągiem historii
to nie lumpeks na wagę
dobra i zła
do kurwy nędzy
świadomości
otwartej na oścież
*poprostu się zamknij
w milczeniu
a módl się za nimi
John Preston, 22 grudnia 2010
nie jestem jedzeniem
w moim spojrzeniu
nie znajdziesz masła
może trochę mięsa
pod językiem
gotowego do rzutu w dal
co nie jest różowa
jak twoja twarz
gdy się przyglądasz
słabości
zastępcy syna bożego
który bardziej chlebem był
niż ideałem
*jedyne co możesz
mi zarzucić
to ramiona na szyję
lub nogi na ramiona
John Preston, 22 grudnia 2010
dojrzewam w tobie
wiśniowo
na czerwono i słodko
wbrew zimnym językom
synoptyków
ssam ciepły miąższ
i pestkę
rozlewam się sokiem
po ostatnich dniach
lodowatego roku
ale nie marznę
John Preston, 22 grudnia 2010
lulaj że lulaj
zaufaj tatusiowi
rewelacji nie będzie
lepiej śpij
matka trochę krzyczy
zapomniałem kupić piwo
fakt
że dziś paliłem
niczego nie zmienia
ot co
lulaj że lulaj
aniołku
piekła naszego powszedniego
w rytm radiowego szlagieru
...tawarisz maładziec koncertu nie budziet
nie charoszy ktoś spizdił bałałajku...
*przewiń go proszę
właśnie kończę pisać
John Preston, 20 grudnia 2010
nie patrz tak na mnie
oklasków nie będzie
to nie teatr
raczej tandetne kino
gdzie
krew miesza się ze spermą
gdy wkoło płoną domy
to nie scena
trzeba przestać grać
oklepane role swoich
marzeń
bo to jest sztuka
wiedzieć kiedy
odejść
*przyjmować owacje
na leżąco
Regulamin | Polityka prywatności
Copyright © 2010 truml.com, korzystanie z serwisu oznacza akceptację regulaminu.