14 listopada 2011
Modlitwa o złoty deszcz
Czy potrafiąc pisać wiersze
Odzyskam fragment czasu
Zgłębiając w literaturze
Z alfabetu do parnasu
Czasu - nicość z kalendarza
Dla miłości niepotrzebny
Jaka to treść się przeważa
Wielki stopień dyplomatyczny
Ile treści jest w człowieku
Mózg ocenia miarę pisma
Duch przeżytek co od wieków
Czas i światłość nie wymyśla
Poziom studiów co nie było
Pokaż co potrafić możesz
Gdyż się nigdy nie skończyło
Ziemię w kosmos tylko orzesz
Jakby chleba brakowało
Bo to nieżyciowe ciało
A przodkowie nie przekazali
Bo alfabetu, nie znali
Wcześniej doszli za daleko
Pijąc wirtualne mleko
I uznali że ich matka
Tak bez ducha mózgu wkładka
Więc nieznane piramidy
nieczytelne dają ślady
jak też wszechświat jest bezmyślny
od bezkresnego dawcy
kenez