11 lutego 2016
Chochoły
w tym śnie nie przychodzę po zgodę
niesiesz z szopy myszy trzymając je za ogony
pozbawiły nas ziaren słonecznika
tyją by wydać wielopokoleniową biedę i powodzie
zima będzie na wysokie cholewy
strawę grzaną nad ogniem przegryzaną słoniną
lisy przyjdą pod kurniki
na wiosnę baba wyprawi dzieci w świat
za chlebem