5 czerwca 2010
PRZESŁANIE
WSTAWANIEM I ŻEGNANIEM POWITAĆ WAS PRAGNĘ WY MĘTNE BLADE I BEZDUSZNE POCZWARKI WY KOKONY PASOŻYTÓW GRONO PODNOSZĘ SIĘ Z ŁAJNA BY NA NIM STANĄĆ NIENAWIDZĘ LUDZI BOM SAM NI ZOSTAŁ WYCIĄGNĄ MNIE Z KOBIETY ŁONA
I CO ŻE ŻYJE
EGZYSTENCJA MOJA NIE RÓŻNI SIĘ OD JAMOCHŁONA
JESTEM PASOŻYTEM KAWAŁKIEM CAŁOŚCI
WE MNIE TKWIĄ ŁUSKI SKÓRA KISZKI I TE SZARE KOŚCI
TE WOJNY CO BYŁY SĄ I BĘDĄ PRZED NAMI CZY CHCECIE TO WIDZIEĆ ODPOWIEDZCIE SAMI
ŻYJE MIĘDZY ŚWIATAMI
CZYŻ CZŁOWIEK TO NIE KONTURY PASOŻYT ZIEMI KOSMOSU CZY TRAWA JEST CZY JEJ NIEMA WSZYSTKO SIEDZI W ROZUMIE I W KAWAŁKU PRZESTRZENI CZAS I ŻYCIE WARTOŚĆ WZGLĘDNA
GDY JEST CZAS JET ŻYCIE A POWIETRZE PRZESTRZEŃ TE LASY GÓRY MORZA I RZEKI CÓŻ BIEDA LUDZIOM BO ŻYLI NA WIEKI NIECH ICH CIAŁO SPOCZYWA W SPOKOJU JA TO PISZĘ I POKOJU NA ZIEMI W ZDROWIU BEZ CHORÓB BEZ WOJEN BEZ MORDÓW I WIELU NIEDOBRYCH RZECZY WAM ŻYCZĘ