3 stycznia 2015
świt nocy
lampka mała
taka nocna w sypialni
u stóp łoża mojego
blaskiem rozprasza mroku szatę
tam ja
zaklęty
stoję
uwięziony w linii czasu
zakrzywiona pętla
zatacza koło wokół
umysłu
obłąkanego
zagubionego w rzeczywistości
wieczorami często nim ją zapalę
przysiadam w rozmyślaniu
nad
sobą
spragniony przeszłości
zapadam każdego ranka
w sen marzeń
każde jutro jest wczorajszym dniem
każdy dzień jest oazą niepokoju
chcę śnić
nocy przybywaj