19 lutego 2012
Miss świetlików
zabieram ci ślinę i zapach, płytkim ciosem w potylicę
dłutem przez znamiona i deski
wiesz, zawsze chciałem poczuć tę małą wilgoć, strzępki
nie pozwalałaś. no już, przestań się szarpać
gwiazdy puchną od nadmiaru ziemi
wypluń, gdy staną się zupełnie kwaśne
-szepczę. wiem, że nie słyszysz
przybijmy łopatą, do dna, może trzeba udeptać?
cholera, złoto wypada jej spod żeber
drążmy, póki psy nie poczuły fermentu!
coś się wylewa, pewnie rosa. zetrzyj rękawem
pomódlmy się
niech będzie pożywką dla błota i paproci, fałdą piasku
niech więdnie
rzeźba się nie udała- pospiesznie doklejone
wytłumaczenie. musieliśmy zatrzeć ślady
co zrobić z resztą plastiku?