6 stycznia 2016
Late bloomer
prace fortyfikacjne: okopy dookoła obory
drut kolczasty, zasieki przez czaszki rogacizny
palisada drewnianych widelców, kosy na sztorc
trudno się dorasta. w obliczu zagrożenia
każdemu płowieje czupryna, na plecach wyrasta tornister
zapominamy alfabet. z dzieciakami może
obejdą się łagodniej
wieczorami ojcowie ugniataja proch w nieckach
aby wyrósł do postu świeżutki, pachnący mlekiem
z kożuszkiem na wierzchu
i łup! zostanie garstka pierza z dawno padłego boa
gar z białej gliny, w środku wywar z buraków
(barwy narodowe, więc należy im się szacunek)
indyczka wysiadująca gwiazdkę z nieba
położy szyję pod siekierę
w tany? na wszystko jakoś za późno
i- szczerze powiedziawszy- nie bardzo się chce
smutno i durnowato tak niczego się nie bać