8 stycznia 2011
Wielkie nic a maleńkie coś
Chcąc być najlepszy, upadam w dół,
ciągle niżej i niżej w klasyfikacji.
Jak nie powstanę, rozkruszę się w pył,
taki maleńki, kompletne nic.
Słysząc, że góra jest silniejsza,
od maleńkiego wiaterku jakim jestem.
Słysząc, że Orbit jest lepsza,
niż jakaś tania drażetka, którą...
się staram być.
Nic, wielkie nic
a maleńkie coś.
Zrozumie ktoś?
Co robię źle, że wszytko lepsze jest?
Choć staram się,
wciąż brodzę i do niczego nie dochodzę.