4 października 2012
Perspektywa
Kiedy rankiem się budzisz do życia
i leniwie przeciągasz ramiona,
cichuteńko wychodzi z ukrycia
perspektywa wczoraj niespełniona.
Przypomina ziewając cichutko,
że dziś może pokaże swe cuda,
bo sukienkę włożyła króciutką
i podwiązki wsunęła na uda.
Patrzysz w lustro. Czy byłbyś gotowy?
Jesteś pewien, że nie zawiedziesz
i natychmiast przychodzi do głowy:
Jak to zrobić - w takiej wielkiej biedzie?
Dawno już nie ma żadnych zasiłków.
Życie jest niedomytym talerzem.
Siedzisz w domu od dawna na tyłku
i "Jak żyć?" - słyszysz - panie premierze.
A tam ona - wczorajsza nadzieja
cud makijaż starannie nakłada.
Patrzysz w ekran. Myślisz: - Czemu nie ja?
A ten głupek wciąż gada i gada...