Poezja

Marek Gajowniczek


dodane wcześniej pozostałe wiersze dodane później

5 stycznia 2013

To nie są żarty!

W partii idiotów pewien idiota
o idiotyzmy się wszystkie otarł,
lecz żaden bardziej mu nie zaszkodził,
bo się kompletnym idiotą zrodził.

Przez idiotyzmy przeszedł jak wystrzał
i się pojawił w randze ministra
w nowym resorcie idiotyzacji.
Wszyscy słuchali idioty racji.

Pomysły zawsze miał idiotyczne.
Odbierał za nie pochwały liczne.
Ludzie zgłodniali bardzo nowego -
nie dostrzegali w zmianach nic złego.

Pragnął idiota zakazać mowy.
Pomysł był śmiały i całkiem nowy.
Mowa drażniła bardzo idiotę,
była dla niego tylko kłopotem.

Gdy zapadało głuche milczenie,
potrafił milczeć ze zrozumieniem.
Zapragnął, żeby wszyscy tak mieli!
Nic nie mówili i nie myśleli.

Ustawa przeszła przez aklamację.
Cały sejm przyznał idiocie rację.
Nałożył jeszcze kary surowe
na wszystkich, którzy przypomną mowę.

Nawet na wszelkie śmiechu podrygi,
miny i dąsy, znaki na migi,
na deklamacje i recytacje.
Tak zakończono idiotyzację.

Jeśli myślicie, że to są żarty -
spróbujcie dzisiaj w sposób otwarty
nazwać idiotę we własnym rządzie.
Sprawa się może nie skończyć w sądzie!

Nie ma co mowy żałować potem.
Rozsądniej nieraz udać idiotę!
Nie każdy w język ugryźć się gotów,
stąd tak prawdziwych cenią idiotów.






Zgłoś nadużycie

 


Regulamin | Polityka prywatności

Copyright © 2010 truml.com, korzystanie z serwisu oznacza akceptację regulaminu.


Opcja dostępna tylko dla użytkowników zalogowanych. zarejestruj się

Ta strona używa plików cookie w celu usprawnienia i ułatwienia dostępu do serwisu oraz prowadzenia danych statystycznych. Dalsze korzystanie z tej witryny oznacza akceptację tego stanu rzeczy.    Polityka Prywatności   
ROZUMIEM
1