4 marca 2014
Nacisk
Za nic mieli zagrożenie,
lecz zaczęło się dojenie.
Leci już na łeb, na szyję.
Nasze także. Bardziej czyjeś.
A z tego, co udoimy
na wsparcie dla Ukrainy
jakiś grosz pewnie się zbiera.
Strach patrzyć, gdy się otwiera
i na tablicę spogląda.
Niektórym zamknęli konta.
Ci na spadku nie zarobią.
Pewnie już się bardzo głowią
z oligarchii miliarderzy.
Drogo płacą za żołnierzy
i myślą, co będzie dalej.
Na zamieszkach i na pale
tylko Goldman-Sachs zarabia.
W szachy gra. Pionki przestawia.
Niszczy rynki. Zbiera kasę,
a kto się nie liczył z czasem,
teraz włosy z głowy rwie.
Wojna w toku. Dzieje się!
Martwi się Eurozona
czy nie będzie uszkodzona.
Nasi przecierają oczy.
Nie ustoją bez pomocy,
ale każdy patrzy swego.
Tylko Krym, a tyle złego!
Spadki są już rekordowe.
Przez jedną szaloną głowę,
która teraz dla przykładu
sięga do Kaliningradu.
Następni wsiądą do maszyn,
żeby teraz nas postraszyć!