Poezja

Marek Gajowniczek


dodane wcześniej pozostałe wiersze dodane później

19 czerwca 2014

Paparazzi

Cichutko grała muzyka.
To chyba coś Ciechowskiego.
Usiadłaś w nowych kolczykach.
Nie planowałem nic złego.

Mój kwiatek był pewnie skromną,
maleńką, barwną zachętą.
Chęć chyba miałaś ogromną,
bo rzekłaś: - Wyjdźmy stąd prędko.

Dym wolno ciągnął się smugą
i zjawił się paparazzi.
Pamiętać będziemy długo.
Każde z nas za to zapłaci.

Paskudne są te brukowce.
Spotkanie każde wywloką.
Nieznane uczuć manowce
zbyt szybko wpadają w oko.

Pamiętam tamte kolczyki.
Czerwienił się odblask złota,
a Ciechowskiego muzyki
wciąż słucham. Smutek mnie dopadł.

O kwiatku nawet nie wspomnisz.
Samotny został na stole.
Mecenas ci go przypomni.
Ośmieszać nas nie pozwolę!

To miejsce nie było dobre.
Plotkują teraz na mieście.
Do czego to jest podobne,
by wciąż nam mówić: - Nie grzeszcie!






Zgłoś nadużycie

 


Regulamin | Polityka prywatności

Copyright © 2010 truml.com, korzystanie z serwisu oznacza akceptację regulaminu.


Opcja dostępna tylko dla użytkowników zalogowanych. zarejestruj się

Ta strona używa plików cookie w celu usprawnienia i ułatwienia dostępu do serwisu oraz prowadzenia danych statystycznych. Dalsze korzystanie z tej witryny oznacza akceptację tego stanu rzeczy.    Polityka Prywatności   
ROZUMIEM
1