23 listopada 2014
Teraz albo nigdy
Już wcześniej była o tym mowa
przy stoliku w lokalu"Sowa".
Jeśli setkę kelner doniesie,
to podział będzie - tak, co dziesięć!
Podjęto też decyzję męską,
żeby zwycięstwo było klęską
i żeby nie bać się kamieni,
gdy tych, niewinnych się wymieni.
Na wszystko znajdą się sposoby.
Rozmawiano o tym u "Sowy".
Dzisiaj już o to nikt nie pyta.
Jest ciemna masa i elita.
Elita jest na tarapaty,
a ciemna masa na debaty.
Nie takie były referenda!
Jeśli tylko padnie komenda,
resztę zrobią informatycy,
a tę gromadkę na ulicy
od razu zgarnie się na Wilczą.
Są taśmy, ale o tym milczą.
A wcześniej o tym była mowa
przy stoliku w lokalu "Sowa".
Zależny był tam każdy wątek
od setek, albo pięćdziesiątek.