16 stycznia 2015
Dlaczego?
Pisała pani Fallaci,
że drogo przyjdzie nam płacić
za ręce do pracy wzięte.
Nie było dobrym eventem
to wielkie kultur zmieszanie.
Nie zawsze dobre, co tanie.
Zdobiły ludzkość różnice.
Dziś zapalają ulice
i tworzą groźne enklawy.
Nie zdawał ktoś sobie sprawy
z inwazji i siły życia.
Dziś naukowe odkrycia
potrafią w Boga się bawić,
lecz nie chcą tworzyć, lecz zabić,
a jeśli nie - ograniczyć.
Można się jednak przeliczyć.
Są zmiany, co trwają długo.
Nie zmienisz powietrzną smugą
jastrzębia w pokorną owcę.
Sprowadzisz też na manowce
samego siebie i dzieci,
a słońce dla wszystkich świeci.
Nie musisz plazmy podgrzewać.
Dziś silnym trudno się nie bać,
bo jest to droga w nieznane.
A czyny będą spisane.
Zbadane nawet wnętrzności.
Cóż znaczy tych kilku gości
utrzymujących świat w ryzach.
Ich życie jest też jak bryza.
Dmuchnie i szybko przeleci.
Zostanie wierszyk - kuplecik.
Przejdzie asysta wojskowa
i biskup powie dwa słowa
o nawróceniu grzesznika.
Zmieniła świat polityka.
Nie będzie nigdy jak wczoraj.
Na otrzeźwienie jest pora,
a nie na zabawy w Charlie.
Nie tacy wielcy pomarli
do końca trzymając wodze.
Jest wiele miejsca na drodze
i nic cię na niej nie wstrzyma.
Jest styczeń. Wiosna, czy zima?
Zawirowały przestworza.
Jest człowiek i Wola Boża.
Natura i siła złego
z wiecznym pytaniem: Dlaczego?