Poezja

Marek Gajowniczek


dodane wcześniej pozostałe wiersze dodane później

19 stycznia 2015

Uciekły świnie do lasu

Gdy żart przestał już nas śmieszyć,
a strach budzić przerażenie,
gdy się już nie chciało grzeszyć
i zamarło wszelkie chcenie,
kiedy nikt już nie rozróżniał,
kto tu swój jest, a kto obcy -
do wyborów stanął próżniak.
Wilk założył skórę owcy.
Nie ukrywał, że przebranie
wymusza pewna konwencja.
Takie jest jej wymaganie -
wizerunku preferencja.
Grono ekspertów wybitnych
na tę zmianę nalegało,
a i większość czołobitnych
pochwalało, opiewało.
Zapomniano już dowcipy
o przelotach i problemie.
Reklamowe, nowe klipy
sprowadziły lud na ziemię.

Większe były tarapaty
niż pytanie: - Kto ma rządzić?
Od lat ponoszono straty.
Normalną jest rzeczą błądzić.
Nikt się nie chciał zastanawiać
nad mniejszym, lub większym złem.
Człowiek przestał się obawiać.
Wiedział, że jest tylko tłem.
Trwały wojny i przemiany
w skali ogromnej - globalnej.
Porzucono zapomnianych.
Wszyscy chcieli żyć normalniej.
Doczekały różne nacje
orwellowskiej wizji czasu.
Nikt nie wierzył w demokrację.
Uciekły świnie do lasu.
Jeszcze mają swoją szansę
zanim trafią na półmiski.
Ludzie myślą nad awansem,
kiedy koniec zda się bliski.






Zgłoś nadużycie

 


Regulamin | Polityka prywatności

Copyright © 2010 truml.com, korzystanie z serwisu oznacza akceptację regulaminu.


Opcja dostępna tylko dla użytkowników zalogowanych. zarejestruj się

Ta strona używa plików cookie w celu usprawnienia i ułatwienia dostępu do serwisu oraz prowadzenia danych statystycznych. Dalsze korzystanie z tej witryny oznacza akceptację tego stanu rzeczy.    Polityka Prywatności   
ROZUMIEM
1