Poezja

Marek Gajowniczek


dodane wcześniej pozostałe wiersze dodane później

25 sierpnia 2016

Amatrice

Region nie jest bogaty.
Dom przypięty do zbocza.
Przy oknie fotel taty.
Perspektywa urocza.
Tu wszędzie jest pod górę
i czas upływa wolno, 
a mury stoją murem.
Prowincjonalna wolność.
Tu wszyscy wszystko wiedzą
i widzą też daleko.
Może nic nie powiedzą
i nie mrugną powieką,
gdy ktoś wspomina dawne
i niedawne trzęsienia.
Wszystko jest stare, sławne
i dom ich i ta ziemia.
 
Ten sierpień był gorący
i przyjechały wnuki,
a ktoś wtrącił niechcący,
że słyszano pomruki,
chyba od Wezuwiusza,
albo z południa - z Etny,
a tynk odpadł, bo skruszał.
Wzięto za dowcip świetny,
że pyłu coraz więcej
przynosi już sirocco,
a ciągle jest goręcej.
Dokąd tak będzie... dokąd?
 
Zmierzch przemalował ściany,
a miłość i pacierze
zmieniły dom w szeptany
bank życzeń w dobrej wierze,
bo przecież wkrótce dzieci
odjadą już z wakacji.
Jak szybko ten czas leci -
ktoś wspomniał przy kolacji.
W księdze czasu otwartej
zasnęło Amatrice,
aż przyszło wpół do czwartej...
i zmieniło oblicze.
 






Zgłoś nadużycie

 


Regulamin | Polityka prywatności

Copyright © 2010 truml.com, korzystanie z serwisu oznacza akceptację regulaminu.


Opcja dostępna tylko dla użytkowników zalogowanych. zarejestruj się

Ta strona używa plików cookie w celu usprawnienia i ułatwienia dostępu do serwisu oraz prowadzenia danych statystycznych. Dalsze korzystanie z tej witryny oznacza akceptację tego stanu rzeczy.    Polityka Prywatności   
ROZUMIEM
1