Poezja

Marek Gajowniczek


dodane wcześniej pozostałe wiersze dodane później

13 sierpnia 2017

Minuty

Połów wyglądał już nie najgorzej.
Wtem nagły podmuch spławikiem chwieje.
Łódka. Wędkarze dwaj na jeziorze.
Na horyzoncie dwa czarne leje.
 
Dwa groźne wiry rosły nad lasem.
Decyzja była natychmiastowa.
Kotwice w górę! Trwał wyścig z czasem.
Trzeba zejść z wody! Trzeba się schować.
 
W starciu z naturą nic nie jest proste.
Niebezpieczeństwo szybko się zbliża.
Bezpieczne miejsce było pod mostem.
Niewielką łódkę już pchała bryza.
 
Gdy pośród gwizdu, huku i szumu,
zbawczy brzeg chwycił uścisk nerwowy,
dotarło także nam do rozumu,
że się trzymamy krat metalowych.
 
Nad mostem linia energetyczna.
W koło rozbłyski. Biją pioruny
i sytuacja jest dramatyczna.
Cofamy dłonie. Wiążemy cumy.
 
Decydowały chyba minuty.
Nie wracaliśmy do chwil tych potem,
lecz pamiętamy te pni kikuty.
Las, co przed nami leżał pokotem.
 






Zgłoś nadużycie

 


Regulamin | Polityka prywatności

Copyright © 2010 truml.com, korzystanie z serwisu oznacza akceptację regulaminu.


Opcja dostępna tylko dla użytkowników zalogowanych. zarejestruj się

Ta strona używa plików cookie w celu usprawnienia i ułatwienia dostępu do serwisu oraz prowadzenia danych statystycznych. Dalsze korzystanie z tej witryny oznacza akceptację tego stanu rzeczy.    Polityka Prywatności   
ROZUMIEM
1