27 lutego 2018
Pech
To już taki władzy konik,
by najechać na betonik.
Sprawdzić zderzak BMW
i oponki - tam i tu.
Na torowisku, na moście
można było jechać prościej,
ale kto ma z tyłu głowy
wielki kłopot narodowy
oraz izraelski tragizm -
brak mu podziału uwagi.
Na beton jechał - na wprost,
bo mu operacja "Most"
bardzo źle się kojarzyła
i uwagę zawróciła.
Może to...? A może nie to?
Być może czkawka po weto?
Może poślizg, albo chłód,
co po wecie spadł na lud.
Będzie nowe dochodzenie
i kierowcy doszkolenie.
Jeszcze większy będzie śmiech,
a to był po prostu pech,
ale się rozchodzą szmery:
Czy nie było tam kamery,
która mogłaby nagrywać?
Chyba nie chcą pokazywać!