Poezja

Marek Gajowniczek


dodane wcześniej pozostałe wiersze dodane później

1 lipca 2011

Deszczowy lipiec

Deszczowy lipiec dżdżem zapłakany.
Płaczliwie także na wielkich kontach.
W chałupie siedzi naród przegranych.
Błota i brei nikt nie chce sprzątać.

Pogoda taka, jakby nieletnia.
Nie dla ubogich, nie dla bogaczy.
Frasunek wszystkim szybko spowszedniał.
Gdy przyjdzie jesień - to się zobaczy.

Leje na wczasy i na pałace.
Na wędrujący ulicą namiot.
Na tych, co zawsze żyli inaczej.
I tych, co nie chcą diabelskich znamion.

Patrzy się Unia na prezydencję.
Jakież to mokre, jakie płaczliwe.
Poopuszcane głowy i ręce.
Tylko w pałacu twarze szczęśliwe.

Podobno nagle trafili w ToTo,
czy też wygrali los na loterii.
Dziś nie przeszkadza im deszcz i błoto.
Grupce lichwiarzy w złotej liberii.

Deszczowy lipiec dżdżem zapłakany.
Płaczliwie także na wielkich kontach.
W chałupie siedzi naród przegranych.
Błota i brei nikt nie chce sprzątać.






Zgłoś nadużycie

 


Regulamin | Polityka prywatności

Copyright © 2010 truml.com, korzystanie z serwisu oznacza akceptację regulaminu.


Opcja dostępna tylko dla użytkowników zalogowanych. zarejestruj się

Ta strona używa plików cookie w celu usprawnienia i ułatwienia dostępu do serwisu oraz prowadzenia danych statystycznych. Dalsze korzystanie z tej witryny oznacza akceptację tego stanu rzeczy.    Polityka Prywatności   
ROZUMIEM
1