2 stycznia 2012
Damy i huzary
Dziś największym prorokom się zdarza.
Publikować z tyłu kalendarza.
Ważne tylko: - Za jaką dolę?
A wiadomo - pecunia non olet!
Dziś największej nie wstyd damie
tysiąc zmarszczek pokazać w reklamie.
Jedno stawia pytanie: - Za ile?
Wajdelotów śpiew przy mogile.
Tylko oni - Wojciechy i diwy
mają patent na tych "prawdziwych".
Dawno nie ma już w tym zabawy.
Został przetarg na cenę sławy.
Trzeba ciągnąć swą rolę do końca.
Polityka trudnego pieniądza
wciąż dla innych jest barierą trudną.
Im zapłacą, choć marnie i nudno.
Zlot upiorów przy starym młynie.
Chcą się poczuć jak w swoim kinie.
Wciąż grzechoczą miską żebraczą,
a pod maską - nad płacą już płaczą.