Marek Gajowniczek, 26 grudnia 2018
Już nie chodzą z turoniem,
ani z kozłem brodatym
ale dłoń z mikrofonem
zawsze wcisną do chaty.
Jeszcze szopka została.
Jeszcze gwiazda być musi.
Już nie chodzą pod pałac,
lecz do młodej mamusi.
Będzą - Herod z biskupem.
lecz już chyba bez żyda,
bo jasełki z przytupem
telewizja mu wyda.
Marek Gajowniczek, 25 grudnia 2018
Krzyk wzniósł osioł. Spojrzał wół.
W żłobie, w którym siano żuł,
matka dziecię położyła.
Umościła. Otuliła.
Księżyc biały, jak opłatek
rozświetlił nocy poświatę.
Skupiły się wokół owce.
Dzieciąteczko było chłopcem
i pewnie - nowym pasterzem.
Instynktownie czuje zwierze
opiekę i dobroć ludzką.
Wyróżniała ziemię judzką
troska o ludzi i stada,
a rok zmiany zapowiadał.
W dali słychać było granie.
Rozbudzeni szli już na nie
i wieść przeszła przez Betlejem.
Pójdźmy prędko! Noc nam dnieje!
Poruszyła tłum nowina.
Porodziła panna syna,
jak głosili nam prorocy!
Pan się narodził tej nocy!
W szopie - między owieczkami!
Chodźcie z nami! Chodźcie z nami!
Dzieciątko spało przy matce,
jak w obrazku na okładce
i wiedziano - to Dar Boży,
a w pamięci ludzkiej ożył,
przez lata przepowiadany,
cud o Mesjaszu zesłanym
miedzy ludzi z wysokości
i nie tylko ludzie prości,
ale mędrcy czas poznali.
Będą Pana Boga Chwalić
i czcić Tę Noc Boskich Znaków...
a najgłośniej wśród Polaków!
Marek Gajowniczek, 24 grudnia 2018
Mała stajenka, snop zamiast drzwi.
Żłób, trochę siana, maleńkie okna.
Mała dziecina przy matce śpi.
Rodzi się miłość ogromna.
Mała chusteczka, maleńki kąt.
Przy piersi matki mała dziecina.
Usłyszą o niej daleko stąd.
Rodzi się miłość olbrzymia.
Mała dziecina przy matce śpi.
Jest to na świecie nocka jej pierwsza.
Przyszli pasterze z pobliskich wsi.
Rodzi się miłość największa.
Marek Gajowniczek, 24 grudnia 2018
Nim nas obudzą trąbki Cherubów
po wielkim graniu orkiestr pomocy,
zbierzmy się razem czekając cudów.
Bóg się nam rodził właśnie Tej Nocy.
Pomimo różnic, przy jednym stole,
będziemy wieści radosnej czekać.
Przyniosą mędrcy swoje symbole.
Niech człowieczeństwo zdobi człowieka.
Łaska Nadziei spłynie w nas z nieba.
Boskość Dziecięca serca poruszy.
My chcemy Boga! Wiary nam trzeba
i dla Zbawienia - światła dla duszy.
Interpretacje istoty mocy
i wigiliną własną opowieść
będą tej nocy głosić Prorocy.
Duch Święty tobie - twoją podpowie.
Byś ją zachowal i zapamiętał.
Tulił z nadzieją, jak Matka Święta.
Byś ją wspominał. Bogu dziękował -
razem z bliskimi. Po to są Święta!
Marek Gajowniczek, 23 grudnia 2018
Mruczą w saganach bigosy.
Śpi dziadek po trzeciej kawie.
Zniknęły z mediów donosy.
Noc przed Wigilią w Warszawie.
Ożyły małe miasteczka.
Dzieci wróciły do domu.
Krąży dyskretna ploteczka:
Rząd w przeprowadce dopomógł.
W półmiskach drżą galarety.
Skupiono w każdej potrawie
stare babcine sekrety.
Opustoszało w Warszawie.
Na rynkach małych miasteczek
niebieska Škoda przy Škodzie.
Zabrakło Caritas - świeczek.
Znasz dobroczynność narodzie.
Zmęczony patrol drogówki
liczy z opłatków opłaty.
Czas do Wigilii już krótki.
Nic się nie liczy poza tym.
Marek Gajowniczek, 23 grudnia 2018
Czy moglibyśmy dzisiejszej doby
oglądać Syna Bożego?
W kraju - dostatek. Wszędzie - dobrobyt.
Za dużo tego dobrego.
Partia nam służy i lud prowadzi.
Władza jest wolą większości.
Łatwo na ziemię ludzi sprowadzi
rząd, polityką miłości.
Dawne Zbawienia oczekiwanie,
w pewność zmieniła nauka.
Łatwo wynajmie matka mieszkanie,
owczarnię trudno odszukać.
A pamiętamy Noc Narodzenia
i Pana Boga chwalimy.
Kościół nam nieco obrządek zmienia.
My, w Polsce mocno wierzymy!
W morzu komercji, mimo podziału,
nie zmieni nas żaden "gender"!
Taka już nasza tradycja - nałóg!
Panu niesiemy kolędę!
Marek Gajowniczek, 22 grudnia 2018
Stoi na półce, gruba, nie biedna,
książka w Biedronce, a z nią niejedna
równie opasła, strojnie zdobiona.
Owoc talentu. Sztuki ikona.
Znane tytuły i literaci.
Każdy odmiennie kram ubogaci.
Duchową strawą nasycić może
chłodne emocje w świątecznej porze.
Stoi i czeka w twardej oprawie,
by ci wypełnić czas po zabawie.
Dać wypoczynek zmęczonym Świętem.
Twoim gwiazdkowym zostać prezentem.
Rojno w Biedronce, chociaż to zima.
Pan jeden chwilę tu się zatrzymał.
Wzrokiem prześledził każde wydanie
i smutny odszedł. Nie stać go na nie.
Marek Gajowniczek, 21 grudnia 2018
Gwiazda na niebie goreje...
Zdrożeje? Czy nie zdrożeje?
Obmyślają dobrodzieje
Finansowe mechanizmy.
W Kościele możliwość shizmy
Coraz bardziej się rysuje.
Górnik zjeżdża i fedruje -
Piątek, świątek i niedziela...
Synku! Byś... w ten metan nie lazł!
Dziś Barbórka na muralu
Nie ukoi matki żalu.
Dwóch premierów, setki posłów,
Gdybyś matce raz dał posłuch,
Nie jeździło by za tobą,
Wiedząc, żeś już pod Osobą
Wigilijnego Chleba.
Za chlebem jeździć trzeba,
A za kromką śmierć się skrada.
Trudno winić dziś sąsiada,
Że ma więcej za euro -
Niedaleczko. Tuż za górą...
Ale teraz... tak daleka
Nas anielska droga czeka
Do Jezusa... po Nadzieję.
Gwiazda na niebie goreje.
Tak daleko jeszcze do dnia.
Gorejąca kula ognia.
Marek Gajowniczek, 21 grudnia 2018
Ciężka jest praca górnika,
gdy szychta nocna i obca.
Robota jest u Pepika.
Zabrała na Święta chłopca.
Trudna jest rola premiera
w niespodziewanych wyjazdach,
współczucie po świecie zbierać
i nocą dróg szukać w gwiazdach.
Euro, jako kromka chleba,
a funt to jeszcze omasta.
Pod ziemią nie widać nieba.
Iluminacji chcą miasta.
Śnieg biały jest jak onuca,
a czarna jest węgla ściana.
Elitarny pogrzeb Kutza
asystę zabrał do Pana.
A w Spodku spisano prawo
o przyszłym losie górnika.
Jaki Stonawo, Morawo,
przysłałaś nam komunikat?
Marek Gajowniczek, 20 grudnia 2018
Nie chciał Bóg Syna posłać w czas wojny,
w miejsce narodzin Dawida.
Rok w Palestynie był niespokojny.
Żyd chciał się różnić od żyda.
Rzym namiestnika swego wyznaczył.
Na tron przywrócił Heroda.
Ten oddał Jana w ręce siepaczy.
Jakaż tam miała być zgoda?
Powędrowała Maria do spisu.
Nakaz Józefa przymusił.
Nie był to żaden czas komromisu,
a władca rewoltę zdusił.
Ludzie w modlitwach Boga prosili.
Ześlij nam Panie Mesjasza!
Nie czekaj bardziej stosownej chwili,
bo w Nim Nadzieja jest nasza!
Nie chciał Bóg Syna posłać w pałace,
ani pod mury Świątynne.
W dobrobyt rządów, wysokie płace
między fundacje dziękczynne.
Między owieczki, między pasterzy
kroki Marii pokierował,
by naród w Boskość Dziecka uwierzył
i się przed Bogiem zachował!
I my wierzymy! I my pójdziemy...
po polsku powitać Pana!
W czas niespokojny mieć Boga chcemy.
Nie zwiedzie nas żadna zmiana!
Żaden,w przyszłości, czas dobrobytu,
miliardy, blaski reklamy.
Jest w grocie nisza - zagroda... my tu
na przyjście Pana czekamy!
Regulamin | Polityka prywatności
Copyright © 2010 truml.com, korzystanie z serwisu oznacza akceptację regulaminu.