Poezja

Marek Gajowniczek


Marek Gajowniczek

Marek Gajowniczek, 6 listopada 2018

Nowa miotła

Wszędzie kupy spadłych liści.
Nie ma czym chodników czyścić,
bo z wszystkim wiadomych względów,
poszły miotły do urzędów.


W zeszłym roku o tej porze
nie było jeszcze najgorzej.
Dziś, po emisji wyników,
poszły miotły do sejmików.


W tłumaczenia nikt nie wierzy,
że schroniskami dla jeży
mają być te sterty liści.
Poszły miotły stołki czyścić!


Jeszcze są bezużyteczne,
bo trwają spory odwieczne,
kto, gdzie siądzie po wyborze
i zamiatać wreszcie może?


Zabrakło mioteł brzozowych,
bo przyszły zarządca nowy
w zapowiedziach swych buńczucznych,
grozi miotłą z włókien sztucznych,
jaką wczoraj kupił w OBI
i porządki chce nią robić!


liczba komentarzy: 0 | punkty: 0 | szczegóły

Marek Gajowniczek

Marek Gajowniczek, 5 listopada 2018

Teatr tu widzę ogromny...

Komentarz mój będzie skromny,
na tle medialnej przestrzeni.
Teatr tu widzę ogromny!
Większy od kupy kamieni.


Każdego widza poruszy
spojrzenie w oczy i twarze.
Z duszą... lub całkiem, bez duszy,
obdziera nas scena z marzeń.


Ja jestem grze ich przytomny.
Tragedia to... czy komedia?
Teatr tu widzę ogromny,
a w nim udręka powszednia.


Premierów dawnych premiery,
a język kręty - uliczny.
Maniery, gesty, chimery!
Monolog filozoficzny...


Jest może, sztuką dla sztuki 
maska i tors performera.
Rozdziobią nas wrony, kruki,
gdy sąd, jak teatr odbierasz!


Wyborczym wichrem szaleją
domysły, zmysły, sugestie.
Zda się, już ledwo widnieją,
a w marsze zmienią procesje!


Ja słucham i w ekran patrzę -
poznaję ten model znany.
Żyliśmy w takim teatrze
i rekonstrukcje znów mamy!


Czym dzisiaj stan jest i sława,
gdy wokół szkieletów ludy?
Teatr? - Kabaret? Rozprawa?
Benefis rządów obłudy!


Wyspiański władz wielkopańskich
nie zmartwi utratą rogu.
Pod progiem chochoł  bezpański
urąga ludziom i Bogu!


Teatr tu widzę ogromny...
 


liczba komentarzy: 0 | punkty: 0 | szczegóły

Marek Gajowniczek

Marek Gajowniczek, 4 listopada 2018

Sukces z kretesem

Trudno cokolwiek nazwać sukcesem,
gdy się przegrywa, często z kretesem.
Kiedy się zwykle niepewność czuje 
własnych decyzji, gdy ustępujesz.


Gdy się upierasz o niedorzeczność
i wszyscy widzą lęk, nieskuteczność,
gdy ustępujesz we wszystkim pola.
Czy takiej władzy ufać byś wolał? 


Kiedy ta władza gubi się w próbach.
Własnych przyjaciół nawet odsuwa.
Już pan Targalski jest także zdania:
Koniec epoki... i udawania!


Jakaż to władza? Pomyślcie sami,
rządzi wójtami i sołtysami,
a metropolie, miasta i sądy
mają odmienne całkiem poglądy!


Czy lepszy Ziemiec, czy cudzoziemiec?
Nie każdy prostak jest bity w ciemię,
a o kieszenie każdy się martwi,
bardziej niż o głos tej... innej partii! 


liczba komentarzy: 0 | punkty: 0 | szczegóły

Marek Gajowniczek

Marek Gajowniczek, 4 listopada 2018

Warszawa Singiela

Ja się nie złoszczę.
Ja się nie troszczę,
Kto będzie władał,
Już od jutra 
Małogoszczem?
Bo w mej stolicy
Od dwóch tygodni
Rządzą prawnicy
Dla prawicy niewygodni.


Ja się nie dwoję.
Ja się nie troję,
Gdy ktoś ma urząd
I mówi: Miasto jest moje!
A wcześniej mnie ostrzegał: Oj!
Bo wygrać może jakiś goj!
A grosz dostaniesz, 
Gdy zostaniesz
Już przy swojem!


Ja się nie wtrącam.
Ja nie przesądzam.
Ja instrumentów
Incydentów nie urządzam.
Niech sobie sfera
Goja wybiera.
To jest ich sprawa,
A Warszawa
Jest Singiela!
 


liczba komentarzy: 0 | punkty: 0 | szczegóły

Marek Gajowniczek

Marek Gajowniczek, 3 listopada 2018

Idziemy

Mijają zaszczyty i władza i sława
I spory i zgrzyty: Czyja jest Warszawa?
Cytować nam będzie papieskie orędzie
Kościół na kazaniu - nie król na urzędzie.


Stuletnia rocznica nie wszystkich zachwyca
I nie wszystkich cieszą tłumy na ulicach
I marsze, nie starsze, ale te - jutrzejsze.
Nie każda odezwa od razu jest wierszem. 


A pamięć zatarta, albo zakazana,
I władza niechciana - na przekór wybrana,
Nie mogą trwać trwać zgodnie ani jednocześnie,
Gdy tron jest przechodni, a pamięć trwa wiecznie.


A Wieczność - dziś... sprzeczność -
Nie jest Długim Marszem.
Wzywają nas młode, a odchodzą starsze -
Nie zawsze spokojnie... nie zawsze w zaszczycie.
Iść trzeba, gdzie trzeba, bo wieczność to życie!


liczba komentarzy: 0 | punkty: 0 | szczegóły

Marek Gajowniczek

Marek Gajowniczek, 3 listopada 2018

Jesienna chandra

Czas namysłu. Pojąć trudno.
Trochę głupio. trochę nudno...
Nikt rozsądnie nie zagada.
Zapał zwątpił. Siąpi. Pada.


Nic mądrego nie przeczytasz,
a wizjonerska elita
po wyborach pewna nie jest,
czy źle, czy dobrze się dzieje?


Anomalia pogodowe
niepewnością weszły w głowę,
resetując wielkie plany.
Zmiany korygują zmiany.


Kraj opanowała chandra.
Na świecie półksiężyc Czandra
do protestów podniósł tłumy
i gdzieś przeszły trzy tajfuny.


A u nas cisza - przed deszczem.
Wiele niepewności jeszcze
snuje się po ludzkich głowach -
Jak należy się zachować?


Rozmnożyły się wirusy
rezygnacji i pokusy.
Znaczny wzrost i krótka kołdra.
Siąpi. Pada. Wzbiera Odra.


Czas namysłu. Pojąć trudno.
Trochę głupio. trochę nudno...
Nikt rozsądnie nie zagada
o naradach u sąsiada.
 


liczba komentarzy: 0 | punkty: 0 | szczegóły

Marek Gajowniczek

Marek Gajowniczek, 1 listopada 2018

Obwarzanki

Oprócz krzyży, kwiatów, wianków, 
tłumów, wśród płonących zniczy
bez wianuszka obwarzanków
do udanych nie zaliczysz
tych odwiedzin,  tych Zaduszek
i tych spoktań dobrych duszków,
chyba, że niesiesz wianuszek
obwarzanków na paluszku. 


*    *    *


Obwarzanki, jak ukradzione księżyce.
Mała słodycz, jaką zanosisz do domu.
W małym palcu masz odwieczne tajemnice.
Obwarzanek jakby smutkom rozstań pomógł.


Może komuś lepiej służy pańska skórka,
lecz ja sobie wyżej cenię obwarzanki.
Te ich dziurki i te grzchocące kółka,
każde z nowo wspominanej niespodzianki.


Pozwalają lepiej widzieć dawne lata
w mrugajacym, chybotliwym świetle zniczy.
W zagubionych, zapomnianych dawno datach
znaleźć ciebie... i nie wracać z niczym.
 


liczba komentarzy: 0 | punkty: 0 | szczegóły

Marek Gajowniczek

Marek Gajowniczek, 1 listopada 2018

Czas na wypominki

Nadszedł czas na wypominki,
gdy cofnęliśmy zegary.
Czas na spotkanie rodzinki
i na renowację starych...


Po słodyczach, pieniądz teraz
musi brzęknąć lub szeleścić.
Jeden wrzuca - drugi zbiera,
tyle, ile puszka zmieści.


Urna już swoje zmieściła,
a wyboru Bóg dokonał.
Obliczenia - żył, lub żyła...
Zamyślony tłum dokoła.


Egzorcyści, celebryci,
kabaliści i normalni -
każdy wierzy, że zachwyci
pamiętaniem tych, co zmarli.


Gdy ożywia... gdy zapala,
gdy jesienny kwiat przynosi,
dobrym duchom wyjść pozwala.
Mój kochany... o co prosisz?


Tyś się tego nie spodziewał...
a sam popatrz, co dziś mamy?
Nikt nadziei nie pogrzebał,
a tłum gęstnieje u bramy.


Wszystkich Świętych wysławiamy -
dobroczyńców, męczenników,
nowe pomniki stawiamy,
a nie wszyscy chcą pomników.


Ty masz swój... i na mnie czekaj!
Dzień przepiękny  i słoneczny...
Zostań z Bogiem... czas ucieka.
Po stuleciach czeka wieczny.
  


liczba komentarzy: 0 | punkty: 0 | szczegóły

Marek Gajowniczek

Marek Gajowniczek, 1 listopada 2018

Dziady Warszawskie cz.I

DZIADY WARSZAWSKIE cz.I


Osoby:
Poeta
Czarny 1
Czarny 2
Czarny 3
Dusza kobiety
Reporterka
Strażnik
Chór - statyści 

Sceneria I
Baner - ekran wyświetlający sceny prologu
 
Sceneria II
(Noc. Grupa modlących się. 
Ma murze napis " Muzeum Sztuki")

Prolog  

POETA:
Po Zaduszkach zdmuchnięto znicze.
Zmieciono kwiatów barykady.
Gdy wyludniły się ulice.
Spektakl się rozpoczynał - "Dziady".

Koło kamienia, który krzyżem
na trawniku od dawna leży,
nad płotem zaraz, nieco wyżej
trójkątne oko blask rozszerzył.

I stało nagle się banerem -
jasnym ekranem w środku nocy.
Księżyc zadzwonił swym orderem
i orszak duchów w obraz wkroczył.

Prowadził ksiądz. Swą głowę trzymał
jak książeczkę do nabożeństwa,
a obok niego szedł kardynał
i gejów wiązał małżeństwa.

Krzyżowa Droga masonerii
zebrała tłumnie liczne zjawy.
Mistrz tryumfował w świateł ferii,
a los Jezusa niełaskawy.
 
Na fletach grał pochód Trzech Króli
ktoś SMS-y liczył, zbierał.
Papieża w Rzymie właśnie truli.
Do następnego będą strzelać.
 


Nie były to litewskie Dziady,
lecz od turonia stąd - turowskie.
Dwaj papieże toczą narady,
a palec wskazuje na Polskę.

Wierni tu przyszli ze stadionu
z biletem na swe uzdrowienie,
a jasne światło z nieboskłonu
drapieżnie wydłużyło cienie.
 
I jakiś profil się pokazał.
Od razu widać - Mazowiecki
i zgasły świece przy obrazach.
Rozdawano darmo książeczki.
 
A w nich kazania i nauki
z Lądu Czarnego, jak ta noc.
Rozbłysło coś w Muzeum Sztuki.
Zło pokazało swoją moc.
 
Nikt żywy Dziadów nie oglądał,
ale Muzeum wciąż błyszczało.
Protest złożono zaraz w sądach
i wtedy to się właśnie stało.

Ludziska poszli tam z krzyżami
i modły swoje wznieśli w górę.
Nie chcemy Dziadów! Chodźcie z nami!
Chrześcijańską mamy tu kulturę!
 
Choć śmiał się rząd. Modlą się teraz
i protestować nie przestaną.
Gniew z tego może się uzbierać
przeciw szatanom i profanom.

Długa jest noc listopadowa,
a po ulicach krzyczy Nike,
czasami jeszcze księdza głowa
ukazuje się nad pomnikiem.
 
I pyta za co?... i dlaczego?
Kto wszystkim nagle zamknął usta?
Czy wszyscy tak się boją złego?
Różaniec trwa. Jeszcze nie ustał.


Może dołączysz? Prośby wesprzesz.
Tam pod Muzeum klęczą nocą.
Jest chłodno i zimne powietrze
ogniki Ducha w nim migoczą.
 
Kto jest bez winy - nowatorski.
Niech pierwszy teraz z kolan wstanie.
Niechaj podniesie się głos troski,
wspomni tablice, przykazanie!
 
Za dużo złego z każdej strony!
Zbyt wiele różnych poprawności.
Lud dziadowaniem jest zmęczony.
Uprosić mogą mali, prości.
 
Nie parlamenty. Nie prałaci,
reformatorzy i artysty.
Nie ten, który się chce bogacić,
lecz zwykli - ci o sercach czystych.
 
Sceneria I   zamienia się w Scenerię II                                                                                
( Wchodzą  trzy czarne postacie)

POETA:
Kim jesteście zadymieni? Tacy czarni?
Potraficie modlić się? Zachować godnie?
Jeśli tak - proszę, dołączcie do owczarni?
 
CZARNY I :
Umiemy! My - żywe pochodnie.
 
CZARNY II:
On się podpalił na stadionie,
a my naprzeciw Kancelarii.
O pamięć wyciągamy dłonie.
Dziś zapomniani i niezdarni,
lecz kiedy Ducha tu wołacie,
my zew czujemy najgoręcej.
Każdy z nas w nadpalonej szacie
zwęglone jeszcze nosi serce,
kóre się rządom sprzeciwiało
i chciało władzę zła powstrzymać,
lecz spalić się to dziś za mało
i teraz wiemy: - Nasza wina.

CZARNY III:
Płomyczek znicza nas przywołał
i modły pod świątynią sztuki.
Nie wspomni o nas książka, szkoła.
Nie pamiętają nasze wnuki,
a nam potrzebne odpuszczenie
i wybaczenie nam szaleństwa.
Czy wypalone pokolenie
dostrzeże choć drobinę męstwa
w naszej depresji i sprzeciwie?
Czy marą tylko jest ofiara?
Ci ludzie modlą się prawdziwie,
a Dziady to tradycja stara.

CZARNI razem:
Staniemy przy nich. Ogrzejemy.
Może przybędą inni jeszcze.
Choć noc jest chłodna  - my płoniemy.
Wezwały nas tu twoje wiersze.

(Wchodzi kobieta - DUSZA 
z medalem Orła na piersi )

 DUSZA:
Przepraszam. Jestem zagubiona,
a dziecko mnie po świecie szuka.
Zostałam tu z kimś zamieniona,
a D.N.A. - bada nauka,
ale nie może znaleźć śladu,
bo nie ma ze mną porównania,
więc może na obchodach Dziadów
ktoś pozna, że ja byłam Ania.
 
Jest pan mecenas wśród modlących.
Tajemnic wiele zna prawicy,
choć zwykle mało jest mówiący,
gdy stanę obok - myśl podchwyci.
Przy wielu ważnych był procesach
i wie, czego inni nie wiedzą
i stosy akt różnych przeczesał.
Wojskowi tego nie wyśledzą.
 
Pozwól mi stanąć obok niego.
Choć mason, ale jest uśpiony.
Udało się z ciałem Jerzego,
a mój grób nieodnaleziony.
Dziecko po świecie wciąż mnie szuka
i nikt mi kwiatów nie przynosi.
Dostałam order. Ktoś to zbrukał.
Kogo o pamięć mam dziś prosić?

POETA:
Nie znajdę żadnych słówek gładkich
i wszystkie inne sprawy gasną.
Ktoś przecież szuka swojej matki,
a czuję jakbym szukał własną.
 
Co powiesz na to Orle Biały?
Gdzie są honory i zaszczyty?
Wyobrażenia odleciały.
Jest tylko złość i żal zabitych.
I czym właściwie wszystko było?
Nie jest dziś lepsze od śmietniska.
Nie mnie się wszystko przydarzyło,
a na tę marność patrzę z bliska.

Te powitania, przemówienia
i czerwień z bielą na stojakach,
uśmieszki i twarze z kamienia,
nad wszystkim górujący zakaz
zmieniła w podłość w jednaj chwili
wiadomość dokładnie sprawdzona -
inni przy swoich się modlili.
Mój Panie Boże, gdzie jest Ona?

Szukamy wciąż. Mijają lata.
Składamy w pamięć resztki kości.
Ktoś nietykalność święci kata.
Nam przypomina o miłości.
Stań Duszo z nami przy Różańcu 
i dołóż cierpień swych koralik.
Niech na tym modlitewnym szańcu
iskra nadziei się zapali.

Wchodzi ekipa telewizyjna

REPORTERKA do poety:
Reporterką jestem z Polskiej Telewizji.
Wy podobno zamierzacie spalić kota.
Nakręcimy. Pokażemy to na wizji.
By do ludzi ten was protest jakość dotarł.

Szybka sonda pokazała - wsparcia nie ma,
a reportaż może podnieść wam wyniki.
Obrzęd "Dziadów" - zakazany to jest temat!
Ludzie nie chcą już protestów, polityki.

Pan poeta. Pan tu wszystkich pozapraszał.
Jakieś zjawy. Jakieś widma. Jakieś dziwy.
To tradycja jest litewska, a nie nasza.
W grupce widzę kilku Polaków Prawdziwych.

Czy pan słyszał o reklamie, drogi panie?
Coś się działo nocą, gdzieś na Żoliborzu.
Czy wasz protest jest do tego nawiązaniem?
To są znaki. Kraj jest przecież na rozdrożu.

Wchodzi patrol służb miejskich

STRAŻNIK:
Wzywam wszystkich uczestników do rozejścia.
Demonstracja nie ma w mieście zezwolenia.
Proszę odejść spod Muzeum i zejść z przejścia,
zanim wydam poważniejsze polecenia.

Słychać syrenę. Migoczą światła radiowozów.
Ludzie się grupują. Podnoszą palce w górę.
Zaczynają śpiewać:

Boże, coś Polskę...

K o n i e c    cz. 1


liczba komentarzy: 0 | punkty: 0 | szczegóły

Marek Gajowniczek

Marek Gajowniczek, 31 października 2018

Gdy Wszyscy Święci idą do nieba...

Za wielu z nas wędruje 
i jest wciąż koniunktura.
Rekordy zapisuje -
dokładnie liczy góra:
Która to nasza jesień
i jak każdy wygląda?
Czy ulgę nam przyniesie
siedemdziesiąta piąta?
Pomarzyć każdy może,
a władza się pochwali.
Raz lepiej jest, raz gorzej...
Nie wszyscy doczekali,
a jednak są sposoby,
by zliczyć, jeśli trzeba:
Ilu pójdzie na groby?
Ilu poszło do nieba? 


liczba komentarzy: 0 | punkty: 0 | szczegóły


  10 - 30 - 100  






Zgłoś nadużycie

 


Regulamin | Polityka prywatności

Copyright © 2010 truml.com, korzystanie z serwisu oznacza akceptację regulaminu.


Opcja dostępna tylko dla użytkowników zalogowanych. zarejestruj się

Ta strona używa plików cookie w celu usprawnienia i ułatwienia dostępu do serwisu oraz prowadzenia danych statystycznych. Dalsze korzystanie z tej witryny oznacza akceptację tego stanu rzeczy.    Polityka Prywatności   
ROZUMIEM
1